Logo Polskiego Radia
IAR
Rafał Kowalczyk 19.11.2010

Polacy utknęli na lotnisku w Nepalu

Na lotnisku Lukla we wschodnim Nepalu koczuje kilkunastu Polaków.
Lotnisko w LuklaLotnisko w Luklafot. Wikipedia
Posłuchaj
  • Magdalena Solarek o sytuacji na lotnisku Lukla
  • Magdalena Solarek o zatrzymaniu Polaków
Czytaj także

Od tygodnia nie mogą oni wrócić do kraju - dowiedziała się Informacyjna Agencja Radiowa. Są to indywidualni turyści, którzy byli na trekkingu w Himalajach. Dwie osoby zatrzymała miejscowa policja. Jak po poinformował rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Marcin Bosacki zostały one już zwolnione.

Jak dowiedziała się IAR, Polacy początkowo nie mogli oni odlecieć do stolicy Nepalu, Katmandu, z powodu złych warunków atmosferycznych. Po trzech dniach okazało się, że bez zapłacenia łapówki, nie znajdzie się miejsce w samolocie dla indywidualnych pasażerów.

Według Polaków koczujących w Nepalu, w pierwszej kolejności do Katmandu odlatują zorganizowane grupy turystów, zaś bez łapówki nie da się trafić na listę pasażerów. Natomiast przelot helikopterem do stolicy Nepalu kosztuje 900 dolarów, na co polskich turystów, z których znaczna część to studenci, nie stać.

Informacyjnej Agencji Radiowej udało się dodzwonić do jednej z osób przebywających na lotnisku w Lukli. Magdalena Solarek powiedziała, że liczy na pomoc polskich władz. - Wyrażam głębokie przekonanie, że polskim władzom nie jest obcy nasz los i możemy liczyć na waszą pomoc - zwróciła się z apelem w imieniu wszystkich Polaków oczekujących na powrót do kraju.

Magdalena Solarek powiedziała IAR, że niektórym Polakom zaczęły puszczać nerwy i dwie osoby zostały aresztowane, ponieważ próbowały nakręcić filmik wideo o łapówkarstwie firm przewozowych.

Jak się dowiedziała IAR ze źródeł zbliżonych do MSZ, sytuacją Polaków zajmuje się już polski konsul honorowy w Nepalu.

rk