Logo Polskiego Radia
PAP
Katarzyna Karaś 19.11.2010

Klich: Mam ok. 30 stron uwag do raportu

Do końca listopada prześlę polskiej komisji, wyjaśniającej okoliczności katastrofy smoleńskiej, swoje uwagi do projektu raportu przygotowanego przez rosyjską komisję MAK - mówi Edmund Klich.
Edmund KlichEdmund Klichfot. Wikimedia Commons/CC

- Mam czas do 30 listopada. Przeanalizowałem już większość materiału, przede mną ostatnia, najważniejsza część - mówi Edmund Klich, akredytowany przedstawiciel Polski przy Międzypaństwowym Komitecie Lotniczym.

Jak dodaje, jego uwagi będą liczyć 30-40 stron. Nie chce jednak ujawnić, co budzi jego największe wątpliwości.

Opinia na 100 stron

W czwartek szef MSWiA Jerzy Miller, który przewodniczy polskiej komisji badającej okoliczności katastrofy smoleńskiej poinformował, że w przyszłym tygodniu gotowy będzie szkic opinii do raportu MAK.

Jak stwierdził, opinia będzie zawierała około 100 stron. - Ostateczne redagowanie zajmie nam prawdopodobnie około dziesięciu dni - dodał Miller.

Podkreślił, że strona polska będzie wnioskowała, aby - w przypadku nieuwzględnienia przez Rosjan uwag zawartych w opinii - do końcowego raportu dołączono treść opinii strony polskiej.

Raport MAK

Projekt raportu dotyczący przyczyn katastrofy Tu-154, przygotowany przez Międzypaństwowy Komitet Lotniczy MAK, liczy 210 stron. Został przekazany Polsce 20 października.

MAK sformułował w projekcie 72 wnioski dotyczące pośrednich i bezpośrednich przyczyn katastrofy smoleńskiej oraz siedem rekomendacji dla cywilnych służb lotniczych.

Termin na przedstawienie stanowiska, uwag i wniosków przez stronę polską upływa 19 grudnia. Zostaną one następnie rozpatrzone przez Komisję Techniczną MAK.
Przepisy nie narzucają MAK żadnych terminów, w jakich powinien on ustosunkować się do ewentualnych zastrzeżeń strony polskiej.

kk