W czerwcu posłowie Koalicji Obywatelskiej złożyli w Sejmie wniosek o odwołanie szefa MEiN Przemysława Czarnka. We wtorek sejmowa Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży opiniowała ten dokument.
"Wychodzimy naprzeciw oczekiwaniom rodziców". Rzymkowski o kierunkach polityki oświatowej państwa
Po głosach posłów głos zabrał wiceminister edukacji i nauki Tomasz Rzymkowski. Posłowie opozycji nie chcieli dopuścić go do głosu, argumentując, że pytania i wniosek o odwołanie dotyczył nie jego, ale ministra Przemysława Czarnka.
Rzymkowski stwierdził, że posłowie opozycji obecni w czasie rozpatrywania wniosku wykazywali się skrajną ignorancją. - Przedmiotem prac tej komisji jest zaopiniowanie wniosku przedłożonego przez pana posła i państwo powinniście się tym zająć. To nie jest przesłuchanie - argumentował.
"Zawsze stawał w obronie"
- Pan minister prof. Przemysław Czarnek zawsze stawał w obronie konstytucyjnego prawa rodziców do wychowania swoich dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Wielokrotnie i zdecydowanie sprzeciwiał się organizowaniu zajęć w szkołach przez podmioty zewnętrzne bez wiedzy i zgody rodziców - mówił Rzymkowski.
- Nikt nie zrobił więcej w walce z wszechobecną cenzurą i poprawnością polityczną na uczelniach niż pan prof. Przemysław Czarnek - przekonywał wiceszef MEiN.
Rzymkowski mówił, że nie zna żadnego przypadku, w którym Czarnek "w jakikolwiek sposób prześladował czy to nauczycieli, czy to dyrektorów w jakichkolwiek placówkach."
Czytaj również:
- My, jako ministerstwo, bronimy tych nauczycieli, którzy są prześladowani przez waszych polityków samorządowców - mówił Rzymkowski, kierując słowa do posłów opozycji.
Tomasz Rzymkowski mówił, że resort broni szkół. - Szanowny panie pośle wnioskodawco. Jak pan był przewodniczącym tej komisji, w czasach rządów PO i PSL-u zlikwidowano ponad tysiąc szkół w Polsce. My bronimy każdej polskiej szkoły, nawet dzisiaj broniłem dwóch szkół przed likwidacją ze strony samorządowców - powiedział, kierując słowa do Rafała Grupińskiego (PO-KO).
"Haniebne kłamstwa"
Wiceszef MEiN podkreślił, że resort nikogo nie będzie przymuszał do uczęszczania na religię w szkole. - To są po prostu haniebne kłamstwa - mówił.
nt