Pisemne uzasadnienie wyroku sądu w tej sprawie jest gotowe od 14 czerwca br., liczy ono kilkadziesiąt stron. Otrzymanie pisemnego uzasadnienia przez stronę otworzyło formalną drogę do złożenia apelacji. Z tej drogi skorzystali Łódzcy śledczy, którzy zamierzają walczyć o skazanie "Patyka" i innych oskarżonych przed Sądem Apelacyjnym w Warszawie. W końcu października zeszłego roku warszawski SO uniewinnił Igora M. ze wszystkich postawionych mu zarzutów, w tym głównego zarzutu zabójstwa gen. Papały.
Przypadkowe zabójstwo gen. Papały? Pasztelański: stoję na stanowisku, że to był spisek
Kradzież samochodu
Igor M. ps. Patyk (w czasie programu ochrony świadka zmienił nazwisko z Ł. na M.) to były złodziej samochodowy i świadek koronny. To on, zdaniem łódzkich śledczych, miał 25 czerwca 1998 r. oddać śmiertelny strzał do gen. Marka Papały, wysiadającego na parkingu bloku przy ul. Rzymowskiego. Co ciekawe, śledczy uznali, że zabójstwo miało być wynikiem tragicznego zbiegu okoliczności. – Sprawcy nie mieli świadomości, komu chcieli ukraść auto. Stąd przypadkowość tego zdarzenia. Wydaje się, że mogło to spotkać każdą inną osobę, która spełniała określone warunki – mówił przed laty Jarosław Szubert, jeden z referentów sprawy.
Czytaj także:
Oprócz "Patyka" o zabójstwo oskarżonych było jeszcze sześciu innych złodziei samochodów. Jeden z nich, Mariusz M., miał wg. śledczych być na miejscu zbrodni i brać udział w próbie kradzieży daewoo espero generała. Gdy w 2012 r. doszło do zatrzymań "Patyka" i Mariusza M., obaj usłyszeli zarzuty zabójstwa. Już wtedy pojawiły się wątpliwości, dlaczego dwie osoby mają zarzut zabójstwa, skoro zabójstwo było przypadkowe, a sprawcy nie chcieli nikogo zabijać, ale "tylko" ukraść samochód. Jednak po dwóch latach łódzcy śledczy zmienili zarzuty Mariuszowi M. na usiłowanie rozboju. Igorowi M. grozi 25 lat więzienia, a Mariuszowi M. do 15 lat pobytu za kratami. Ich pięciu kompanów odpowie za kradzieże samochodów.
dz, tvp.info