Wspólnota międzynarodowa apeluje, by nowi władcy pozwolili ludziom wyjechać z Afganistanu, a wpływowi sąsiedzi w regionie sygnalizują, że będą chcieli współpracować z talibami.
Premier o sytuacji w Afganistanie: sprowadzimy Polaków oraz współpracowników strony polskiej
Stany Zjednoczone oraz inne kraje chciałyby ewakuować z Kabulu kilkaset tysięcy osób, ale pojawiają się obawy, że wobec chaosu może nie być to możliwe. Wyloty samolotów są co chwilę wstrzymywane, bo tłum zdesperowanych Afgańczyków, chcących uciec przed talibami, blokuje pas startowy.
Ponad 60 krajów, w tym USA i Polska zaapelowały w specjalnym oświadczeniu do talibów, by pozwolili oni opuścić Afganistan zarówno wszystkim obcokrajowcom jak i Afgańczykom, którzy chcą wyjechać. "Robimy wszystko, co możemy, by pomóc naszym międzynarodowym partnerom w ewakuacji" - deklarował minister spraw zagranicznych Kataru Mohammed bin Abdulrahman al-Thani. To właśnie Katar w ostatnich miesiącach prowadził negocjacje pokojowe dotychczasowego rządu Afganistanu z talibami.
Czytaj także:
Chaos w Afganistanie. Z Kabulu nie startują samoloty, bo płytę lotniska blokują ludzie
Chiny zadeklarowały, że będą szukać "przyjacielskich relacji" z nowymi władzami, a Rosja poinformowała, że jest w kontakcie z talibami. Do rozmów o przekazaniu władzy doszło też w Pakistanie.
W ostatnich godzinach z Afganistanu uciekł prezydent Ashraf Ghani, który prawdopodobnie jest teraz w Omanie. Wyjechali też wiceprezydent, ministrowie obrony i finansów oraz parlamentarzyści. Talibowie deklarowali, że chcą rozmawiać z dotychczasowymi władzami o pokojowym przekazaniu władzy.
dn