- Ten zamach będzie wyglądać fatalnie dla Zachodu, ale sprawia on, że talibowie wychodzą na formację, która nie kontroluje sytuacji na swoim terenie. Podważają one tezę, że talibowie tam rządzą - powiedział cytowany przez NBC News Raffaello Pantucci z Międzynarodowego Centrum Badań nad Przemocą Polityczną i Terroryzmem w S. Rajaratnam School of International Studies w Singapurze.
Terroryści zwalczani również przez talibów
![EPA Kabul lotnisko ewakuacja Afganistan 1200.jpg](https://static.prsa.pl/images/f77d2324-4950-4814-a89a-980e12a356a1.jpg)
Tragiczny bilans zamachów w Kabulu. Liczba ofiar rośnie
IS-Ch, które przyznało się do zamachów to afgańska odnoga grupy terrorystycznej Państwo Islamskie, która m.in. organizuje publiczne egzekucje zagranicznych dziennikarzy. – Ich celem częściej są cywile, których uważają za niewiernych – powiedział NBC News ekspert Centrum Badań Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS) Seth G. Jones.
Według danych CSIS trzy lata temu IS-Ch liczyło 1500-2200 bojowników działających w prowincjach Kunar i Nangarhar przy granicy z Pakistanem. Według Jonesa nie wiadomo, ilu ma ich teraz, bo "jest celem intensywnych operacji antyterrorystycznych nie tylko ze strony USA, ale także talibów".
Czytaj także:
Jak podkreślił Jones, podczas gdy Taliban to "zasadniczo pasztuński ruch, który rzeczywiście koncentruje się na Afganistanie", o tyle IS-Ch "nadal jest uważane w Afganistanie za organizację obcą". Trzon IS-Ch w Kunarze stanowią głównie Afgańczycy i Pakistańczycy, ale mniejsze grupy w prowincjach Badachszan, Kunduz i Sar-e-Pol na północnym wschodzie skupiają głownie miejscowych Tadżyków i Uzbeków.
- IS-Ch i Taliban nie kochają się. Rywalizują ze sobą. Próbują rekrutować ludzi z tych samych grup i zabiegają o te same źródła funduszy. Chcą zbudować to samo, tylko różnymi sposobami - powiedział Pantucci.
Walka o władzę nad Afganistanem?
Rosną obawy o traktowanie kobiet w Afganistanie. "Nie są bezpieczne w rękach talibskich bojowników"
O ile Taliban koncentruje się niemal wyłącznie na Afganistanie, o tyle celem IS-Ch jest budowa islamskiego kalifatu na Bliskim Wschodzie i Azji, a Afganistan ma być tylko jego częścią.
W odróżnieniu od talibów, którzy umocnili swą pozycję błyskawicznie, przejmując kontrolę nad Afganistanem, IS-Ch próbuje dawać o sobie znać poprzez głośne zamachy. – Jest kwestią otwartą, czy uda im się doprowadzić w obecnej sytuacji do powstania w Afganistanie – ocenił Jones.
W czwartek przy lotnisku międzynarodowym w Kabulu przeprowadzono zamachy, do których przyznało się tzw. Państwo Islamskie. Według danych Agencji Reutera w ich wyniku zginęło co najmniej 85 osób, w tym 13 amerykańskich żołnierzy. Rannych zostało ponad 150 osób.
st