Jak poinformowała w niedzielę Straż Graniczna, funkcjonariusze wspólnie z żołnierzami WP zatrzymali grupę 13 osób, 12 obywateli Polski i jednego obywatela Holandii, które zniszczyły zapory techniczne na granicy Polski z Białorusią. "Wśród zatrzymanych jest Bartosz K. Trwają czynności zmierzające do postawienia tym osobom zarzutów" - napisała SG na Twitterze.
Operacja "Śluza". Tadeusz Giczan: Łukaszenka toczy wojnę hybrydową, zaplanował ją od A do Z, to było jasne od początku
- Zostały przecięte druty z ogrodzenia. Miały one być prawdopodobnie podczepione do samochodów i rozciągnięte - mówiła w TVP Info podporucznik Anna Michalska, rzecznik prasowy Komendanta Głównego Straży Granicznej. Jak wskazała - wciąż trwają czynności, które mają określić okoliczności tego zdarzenia. Poinformowała także, że przejęto dwa pojazdy, które miały posłużyć do zniszczenia ogrodzenia.
00:19 11267915_2 (1).mp3 Anna Michalska o incydencie. (IAR)
Czytaj także:
"Sprawcy poniosą konsekwencje"
Sprawę skomentował minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński. "Sytuacja, do której doszło na naszej granicy, jest absolutnie niedopuszczalna. Sprawcy, którzy przerwali ogrodzenie, zostali zatrzymani przez Straż Graniczną i poniosą wszelkie konsekwencje karne swoich działań. Na podobne akty będziemy reagować z pełną stanowczością" - napisał na Twitterze.
"Jesteśmy celem prowokacji, która ma wprowadzić chaos". Premier o sytuacji na granicy z Białorusią
Budowę płotu na granicy szef MON zapowiedział w poniedziałek. Ogrodzenie zaczęto instalować w środę w regionie wsi Zubrzyca Wielka w woj. podlaskim. Prace mają potrwać od kilku do kilkunastu tygodni.
IAR/PAP/niezależna.pl/twitter.com/jbt