Logo Polskiego Radia
PAP
Michał Chodurski 03.12.2010

Telewizja Polska zaplaci odszkodowanie

TVP zapłaci 160 tys. zł zadośćuczynienia Cezaremu F. - świadkowi zabójstwa Grzegorza Przemyka przez MO w 1983 r.
Telewizja Polska zaplaci odszkodowaniefot. TVP

Odszkodowanie zostanie zapłacone za pokazywanie, wbrew wcześniejszemu sądowemu zakazowi, wizerunku świadka bez jego zgody.

Tak zdecydował Sąd Najwyższy, który uwzględnił kasację Cezarego F. w jego cywilnym procesie wobec TVP i podwyższył z 80 do 160 tys. zł kwotę zadośćuczynienia zasądzoną przez sądy dwóch instancji. Jednocześnie SN ostatecznie oddalił pozostałe roszczenia F. wobec TVP.

F., przyjaciel Przemyka, był świadkiem jednej z najgłośniejszych zbrodni aparatu władzy PRL: śmiertelnego pobicia 19-latka przez milicjantów w warszawskim komisariacie w maju 1983 r. Władze zrobiły wtedy wszystko, by uwolnić od winy milicjantów. W ramach tych działań SB m.in. zastraszała Cezarego F. Próbowano go skompromitować, wcielić do wojska, namawiano do wyjazdu za granicę, otoczono gronem agentów. Był pomysł, żeby upozorować jego wypadek samochodowy.

IPN prowadzi od kilku lat śledztwo wobec bezprawnych działań SB wobec F. i utrudnianie w ten sposób ówczesnego śledztwa w sprawie Przemyka. Podejrzanych jest 21 funkcjonariuszy służb PRL, w tym ich najwyższy przełożony, b. szef MSW gen. Czesław Kiszczak. W tym śledztwie Cezary F. ma status pokrzywdzonego.

W 1997 r. Sąd Wojewódzki w Warszawie zakazał TVP publikowania danych personalnych i wizerunku F. W ówczesnym cywilnym procesie domagał się on, aby TVP zaprzestała tego, przeprosiła go i zapłaciła 250 tys. zł zadośćuczynienia (przyznano mu 50 tys. zł).

Pomimo tego zakazu, TVP wiele razy pokazała wizerunek powoda, np. na filmie z tzw. okazania z 1983 r., gdy F. pokazano kilkuset milicjantów, wśród których miał on rozpoznać tych, którzy bili Przemyka.

W ponownym procesie F. zażądał za takie działania TVP z lat 1997-2001 miliona zł zadośćuczynienia oraz 5 tys. zł miesięcznej renty. Dowodził, że wskutek opublikowania jego wizerunku utracił możliwość zarobkowania; został też wtedy ciężko pobity; była także próba zatrucia czadem przez zaczopowanie komina. Jedynym jego dochodem jest renta, którą dostał w 2006 r. od premiera Jarosława Kaczyńskiego z tytułu prześladowań w PRL.

W 2008 r. Sąd Okręgowy w Warszawie zasądził od TVP 80 tys. zadośćuczynienia dla F.; pozostałe roszczenia oddalono, uznając że powód nie wykazał zasadności przyznania mu renty. SO ocenił, że TVP 8 razy naruszyła jego prawo do anonimowośći. W 2009 r. Sąd Apelacyny w Warszawie utrzymał wyrok.

W kasacji Sąd Najwyższy ocenił, że poczucie krzywdy powoda jest "subiektywnie wyostrzone", bo nie sposób znaleźć związku między publikacją jego wizerunku w TVP z lat 1997-2001 a faktem, że dziś nie może znaleźć pracy. SN podkreślił, że wizerunek powoda nie był pokazywany w "negatywnym świetle". Według SN, nie było możliwości uwzględnienie całości jego roszczeń.

mch