Znana artystka w środę przed godziną 20.00 prowadziła samochód pod wpływem alkoholu. Badanie wykazało, że kobieta miała w organizmie 2 promile alkoholu.
Znana piosenkarka zatrzymana za jazdę po pijanemu. Beata K. usłyszała zarzuty
W czwartek na profilu społecznościowym Beaty K. pojawiło się oficjalne oświadczenie w tej sprawie, w którym wokalistka napisała, że żałuje tego, co się wydarzyło. Zapewniła także, że jest gotowa, by ponieść konsekwencje swoich czynów.
"Kochani. Przepraszam wszystkich. Wiem, że was zawiodłam. Z całego serca żałuję tego, co się wydarzyło. Bardzo się tego wstydzę. Wiem, że muszę ponieść konsekwencje tego, co się stało. Jestem na to gotowa. Beata" - napisała piosenkarka na swoim profilu na Instagramie.
Kobieta prowadziła pod wpływem alkoholu
W czwartek media obiegły informacje, że policjanci ze stołecznego Mokotowa zatrzymali 61-latkę podejrzaną o kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości. "Kobietę kierująca ciemnym bmw zauważył jadący za nią 26-latek podróżujący ze swoją partnerką" - poinformował podkom. Robert Koniuszy z Komendy Rejonowej Policji w Warszawie.
"Uczestnicy ruchu byli świadkami tego, jak bmw jechało zygzakiem, przekraczając oś jezdni i odbijało się od krawężników. Sami zajechali drogę nietrzeźwej na skrzyżowaniu al. Niepodległości z ul. Batorego w Warszawie, uniemożliwiając dalszą podróż nietrzeźwej i wezwani policjantów" - podał funkcjonariusz.
Czytaj także:
"Chwile później na miejscu pojawili się mundurowi, którzy wylegitymowali kobietę siedzącą za kierownicą. Badanie wykazało, że miała ona około 2 promile alkoholu w organizmie. Funkcjonariusze zatrzymali jej prawo jazdy. Kobieta została przewieziona do komendy Policji. Po wykonaniu czynność otrzymała wezwanie na przedstawienie jej zarzutów" - dodał.
Sąd zadecyduje co dalej
W środę około południa piosenkarka pojawiła się na komendzie.
"Następnego dnia stawiła się przy ul. Malczewskiego, gdzie śledczy przedstawili jej zarzuty kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Podejrzana przyznała się do przestępstwa i odmówiła składania wyjaśnień. Teraz czeka ją rozprawa sądowa, podczas której może zostać skazana nawet na 2 lata więzienia" - poinformował funkcjonariusz.
ng/mokotow.policja.waw.pl