Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Klaudia Hatała 08.12.2010

Gmyz: nie mam wiedzy i twardych dowodów

Cezary Gmyz zeznał, że wiadomość o tym, iż może być jednym z podsłuchiwanych dziennikarzy otrzymał pośrednio od jednego ze swoich informatorów.
Cezary Gmyz przed sejmową komisją śledczą do spraw nacisków.Cezary Gmyz przed sejmową komisją śledczą do spraw nacisków. Fot. PAP/Tomasz Gzell

Jego nazwisko jako dziennikarza, którego billingi były kontrolowane, miał wymienić były szef MSWiA Janusz Kaczmarek. Cezary Gmyz podkreślił, że jest to wiedza jednoźródłowa i niepotwierdzona.

Poseł Krzysztof Brejza pytał, czy w latach 2005-2007 świadek słyszał od swoich kolegów dziennikarzy, że są inwigilowaniu przez służby. Cezary Gmyz powiedział, że słyszał o tym już dużo wcześniej i że jest to powszechne przekonanie wśród dziennikarzy śledczych już od dwudziestu lat.

Posłowie pytali świadka, czy słyszał o "czarnych listach" dziennikarzy. Cezary Gmyz zeznał, że słyszał o tym, że po swoich nieprzychylnych publikacjach na temat Radia Maryja był kandydatem na listę nierzetelnych dziennikarzy ojca Tadeusza Rydzyka.

"Dowiedziałem się z prasy"

Cezary Gmyz powiedział, że nie miał wrażenia, by w latach 2005-2007 był inwigilowany przez służby. - Nie mam wiedzy i "twardych dowodów", że w latach 2005-2007 byłem podsłuchiwany - powiedział przed sejmową komisją śledczą ds. nacisków.

Gmyz wie natomiast, że był podsłuchiwany w maju 2008 roku, gdy rozmawiał z innym dziennikarzem Wojciechem Sumlińskim. Sumlińskiemu w 2008 roku prokuratura postawiła zarzut oferowania oficerowi WSI pozytywnej weryfikacji za pieniądze, sąd jednak nie zgodził się na aresztowanie dziennikarza.

"Słyszałem o potencjalnym zamachu"

Świadek przyznał także, że słyszał o potencjalnym zamachu, który miał być wymierzony w b. ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę. - Wiem, że w pewnym momencie miał otrzymać ochronę ze względu na pojawiające się informacje, że może być celem ataku zorganizowanych grup przestępczych - powiedział.

Cezary Gmyz, dziennikarz "Rzeczpospolitej", prowadzący własną działalność gospodarczą, został w środę przesłuchany przez sejmową komisję śledczą do spraw nacisków. Komisja bada sprawę stosowania w latach 2005-2007 technik operacyjnych wobec dziesięciorga dziennikarzy różnych redakcji.

O sprawie pisała "Gazeta Wyborcza". Według niej, w latach 2005-2007 ABW, CBA i policja zbierały dane o połączeniach telefonicznych dziennikarzy oraz o stacjach, w jakich logowały się ich komórki. Jak wynika z już złożonych przed komisją zeznań, dziennikarze byli również podsłuchiwani przez służby specjalne.

Członek komisji "naciskowej " Robert Węgrzyn z PO zapowiedział złożenie wniosku o przesłuchanie byłego szefa ABW Bogdana Święczkowskiego, byłego szefa CBŚ Jarosława Marca oraz dziennikarzy: Witolda Gadomskiego i Sylwestra Latkowskiego. Z kolei posłanka Marzena Wróbel z PiS ponowiła wniosek o wezwanie przed komisję biznesmena Ryszarda Krauzego. Wnioski zostaną przegłosowane na jednym z kolejnych posiedzeń komisji.

kh