Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Radosław Różycki 11.12.2010

Po spotkaniu z premierem: "nie odpowiadał na pytania"

W Kancelarii Premiera zakończyło się spotkanie rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej z Donaldem Tuskiem.
Małgorzata WassermannMałgorzata Wassermannfot. PAP/Grzegorz Jakubowski
Posłuchaj
  • Ewa Kochanowska, wdowa po Rzeczniku Praw Obywatelskich Januszu Kochanowskim
  • Małgorzata Wassermann córka Zbigniewa Wassermanna
  • Małgorzata Gosiewska wdowa po Przemysławie Gosiewskim
  • Paweł Deresz, wdowiec po Jolancie Szymanek-Deresz
Czytaj także

Jeszcze przed jego końcem, w geście protestu, gmach Kancelarii Premiera opuściły: wdowa po Przemysławie Gosiewskim - Beata, córka Zbigniewa Wassermanna - Małgorzata, oraz Ewa Kochanowska - wdowa po byłym Rzeczniku Praw Obywatelskim, Januszu Kochanowskim.

Z ich relacji wynika, że padały ostre słowa. Jak podkreślają opuściły Kancelarię Premiera z powodu zachowania Donalda Tuska i jego podwładnych.

Beata Gosiewska uważa, że rząd od początku nie wykazał woli do merytorycznego wyjaśnienia przyczyn katastrofy. Jej zdaniem stwarza się jedynie medialne pozory, że strona rosyjska przekazuje nam tony akt, ale okazuje się, że nie ma w nich podstawowych dokumentów i podstawowych badań. Jak twierdzi, podczas spotkania z premierem odpowiedzi na pytania rodzin były nie na temat, wymijające i ośmieszające wątpliwosci rodzin.

Małgorzata Wassermann powiedziała dziennikarzom, że nie usłyszała odpowiedzi na swoje pytania. - Wyszłam ze spotkania w ramach protestu - mówiła córka Zbigniewa Wassermanna. Według niej premier zachował się "skandalicznie". - Wygłaszał expose, nie odpowiadał na nasze merytoryczne pytania, nie uzyskałam żadnych odpowiedzi, nie było nawet mikrofonów - dodała.

Również Ewa Kochanowska, wdowa po Januszu Kochanowskim, mówiła, że nie udało jej się uzyskać od premiera odpowiedzi na jej pytania. - Nie dowiedziałam się niczego nowego - zaznaczyła. Jej zdaniem premier zachowywał się arogancko i zarzucił jej bezczelność. "W czasie wysłuchania publicznego w Brukseli, gdzie jedną z osób referujących była moja córka, po jej wystąpieniu europoseł, były prezydent Litwy Vytautas Landsbergis powiedział do niej +pani życie jest zagrożone proszę uważać jadąc samochodem+. Zapytałam premiera, czy taka sytuacja jest możliwa. Wtedy usłyszałam, że moje pytanie jest bezczelne" - relacjonowała Kochanowska.

Natomiast Paweł Deresz, mąż tragicznie zmarłej posłanki SLD Jolanty Szymanek-Deresz, uznał spotkanie za całkiem udane, choć, jak przyznaje, mało konkretne. Dodaje, że nie uzyskał wielu nowych informacji, a atmosfera mogłaby być lepsza. W jego wersji, ostre słowa padały raczej ze strony rodzin niż premiera.

Tematami rozmów były m.in. umiędzynarodowienie śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej oraz pomysł ewentualnego powołania w Sejmie specjalnej komisji do zbadania okoliczności tragedii pod Smoleńskiem, co zaproponował klub poselski Polska Jest Najważniejsza.

Oprócz premiera, ministrów z jego kancelarii Tomasza Arabskiego i Michała Boniego, minister zdrowia Ewy Kopacz, w spotkaniu uczestniczył także szef MSWiA Jerzy Miller oraz wiceminister spraw zagranicznych Jacek Najder.

rr, mch