Poszukiwany przez cztery prokuratury i dwa sądy wpadł po kradzieży alkoholu. Aby uniknąć zatrzymania, podał fałszywe dane
Policjanci zapytali mężczyznę, przy którym był plecak, czy był jego właścicielem. Na jego okrzyk "Oh my God!" pobiegli za złodziejem.