Logo Polskiego Radia
IAR
Sylwia Mróz 17.12.2010

Łukaszenka nie chce obserwatorów

Aleksander Łukaszenka jest najwyraźniej niezadowolony z pracy obserwatorów, w tym zagranicznych, którzy śledzą przebieg wyborów prezydenckich na Białorusi.
Aleksander ŁukaszenkaAleksander ŁukaszenkaFot. PAP/Leszek Szymański
Posłuchaj
  • Aleksander Łukaszenka: w punkcie do głosowania gospodarzem jest szef lokalu wyborczego
  • "Milicja otrzymała polecenie, aby pomagać szefom komisji wyborczych"
Czytaj także

Podczas wizyty w miasteczku Mir przypomniał, że w punkcie do głosowania gospodarzem jest szef lokalu wyborczego.

- Nikt nie ma prawa mówić mu jak ma postępować. Jest prawo i na jego podstawie szef i członkowie komisji wyborczych powinni pracować. Chcę, aby ten sygnał usłyszeli szefowie komisji wyborczych i nikomu nie pozwalali przychodzić tam robić zdjęcia, stawiać pieczątki, opisywać i tak dalej - powiedział Łukaszenka.

Aleksander Łukaszenka cytowany przez Białoruską Telewizję Państwową ostrzegł, że szefowie komisji wyborczych mają do dyspozycji milicję.

- Milicja otrzymała polecenie, aby pomagać szefom komisji wyborczych. Wszystkie zgodne z prawem decyzje szefów komisji wyborczych będą natychmiast wspierane przez milicjantów, którzy znajdują się na miejscu - powiedział Łukaszenka.

Obserwatorzy zwracają uwagę, że po częściowym uregulowaniu problemów z Rosją Łukaszenka natychmiast zaczął usztywniać swoją pozycję odnośnie wyborów prezydenckich na Białorusi. W środę Łukaszenka na naradzie rządowej nawiązując do sytuacji związanej z wyborami powiedział, że służby specjalne jego kraju nie powinny poddawać się ewentualnym prowokacjom ze strony opozycji. Jednocześnie nakazał, aby służby porządkowe działały zdecydowanie i na wszystko były przygotowane.

sm