Jak poinformował zespół prasowy podlaskiej policji, zleceniodawca holowania poprosił o transport zepsutego busa marki volkswagen, podał jego lokalizację. Pracownicy firmy zajmującej się takimi usługami znaleźli samochód, okazało się że wyciekały z niego płyny eksploatacyjne; przy aucie nie było jednak kierowcy.
"Natychmiastowe wydalenie, zakaz wjazdu do UE". Żaryn o konsekwencjach nielegalnego przekroczenia granicy
Auto udało się otworzyć, wtedy okazało się, że w części ładunkowej busa jest siedmiu mężczyzn. Pracownicy powiadomili policję, która ustaliła, iż cała grupa to Irakijczycy, którzy nielegalnie przekroczyli granicę z Białorusią. Twierdzili, że sami weszli do stojącego na parkingu samochodu i nie znają właściciela.
Policja przekazała nielegalnych imigrantów Straży Granicznej. Bus trafił na policyjny parking; poszukiwany jest właściciel auta lub zleceniodawca transportu