Stanisław Żaryn mówił TVP Info, że w porównaniu do poniedziałku, noc przebiegła względnie spokojnie, ale - według informacji służb - ani we wtorek, ani w najbliższych dniach i tygodniach na granicy polsko-białoruskiej nie będzie spokojnie. - Spodziewamy się, że dopiero przed nami pewne zaognienie sytuacji - mówił rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych.
"To niedopuszczalne". NATO o wykorzystywaniu migrantów przez białoruski reżim
00:27 11389793_1.mp3 Stanisław Żaryn: spodziewamy się, że zaognienie sytuacji dopiero przed nami (IAR)
Dodał, że ataki na polską granicę, na polskich funkcjonariuszy, z których pierwszymi próbami mieliśmy do czynienia we wtorek, na pewno będą kontynuowane. - Migranci doprowadzeni przez Białorusinów niemal wprost pod naszą granicę rozbili obozowiska, duże koczowiska. Spodziewamy się, że będą oni przez wiele dni, tygodni wykorzystywani do akcji destabilizujących naszą granicę - powiedział Stanisław Żaryn.
Służby są gotowe na różne scenariusze
Zastrzegając, że są to dane szacunkowe, rzecznik mówił, że według analiz służb na granicę Polski zostało dowiezionych około 3,5 tysiąca osób, które - podzielone na grupy - przebywają w różnych miejscach. Zaznaczył, że ludzie ci są stale kontrolowani przez Białorusinów. - Spodziewamy się w najbliższych dniach kolejnych grup, które będą dowożone z Mińska. Ta sytuacja jest bardzo dynamiczna - podkreślił.
Czytaj także:
Stanisław Żaryn dodał, że zarówno Białorusini, jak i niektórzy migranci, eskalują napięcie. - Spodziewamy się dziś (red. we wtorek) wielu prób masowego czy punktowego wejścia na polską granicę. Spodziewamy się również różnego rodzaju taktyki, żeby rozciągać te grupy migrantów wzdłuż naszej granicy - po to, żeby ułatwiać im jej przekraczanie - mówił rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych.
ng