Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Sylwia Mróz 24.12.2010

Polacy uwięzieni w Dublinie

Setki Polaków czekają w Dublinie na loty do Polski.
Polacy uwięzieni w Dublinie(fot. PAP/EPA/ANDY RAIN)

W czwartek z powodu złej pogody odwołano wszystkie loty ze stolicy Irlandii, w tym także lot do Łodzi. Pasażerowie firmy Ryanair skarżą się na brak informacji ze strony przewoźnika.

W kontakcie z nim są służby łódzkiego portu lotniczego. Jednak, jak zapewnia rzecznik portu im. Reymonta, Katarzyna Dobrowolska, prawdopodobnie jedynym rozwiązaniem jest zmiana rezerwacji lotu. Może to okazać się koniecznym, ponieważ następny lot do kraju odbędzie się dopiero w niedzielę - dodała.

Bez zmian o godzinie 11.00 wylądują w Łodzi samoloty z East Midlands i Londynu.
Również we Wrocławiu należy spodziewać się utrudnień. Wiele samolotów jest opóźnionych a dwa loty odwołano - w tym do Dusseldorfu i Warszawy.

Poprawia się natomiast sytuacja na poznańskim lotnisku, które w piątek rano sparaliżowała mgła. Widoczność przekracza już 600 metrów, co pozwala na przywrócenie komunikacji lotniczej.

Problemy z dojazdem

Lotnisko w Dublinie od piątku rano funkcjonuje normalnie, ale problemem jest dojazd do niego samochodem z powodu oblodzonych dróg oraz brak dodatkowych samolotów umożliwiających odlot pasażerom, którzy nie mogli wyruszyć w czwartek w nocy.

Wśród pasażerów, których samolot nie odleciał w czwartek wieczorem jest wielu Polaków. Irlandzki przewoźnik tanich linii Ryanair lata z Dublina do Rzeszowa, Krakowa, Łodzi, Wrocławia i Poznania. Ryanair twierdzi, że nie ma dodatkowych samolotów, które mógłby udostępnić pasażerom koczującym na lotnisku.

Lotnisko było zamknięte przez noc z powodu obfitych opadów śniegu. Przy temperaturze 10 stopni poniżej zera z terenu portu lotniczego usunięto 120 tys. ton śniegu. W piątek rano na termometrach w Dublinie notowano minus 8 stopni Cesjusza.
Pasażerów ostrzeżono, że muszą liczyć się z opóźnieniami. Ryanair i Aer Lingus zapowiedziały, że będą przyjmować tylko pasażerów z potwierdzoną rezerwacją.

Paraliż na drogach

- Samoloty z Dublina latają od rana, ale jest problem z pasażerami, którzy stracili wieczorny lot w czwartek i z taksówkami. Taksówkarze nie chcą jechać na lotnisko, ponieważ drogi są oblodzone - powiedział Jacek Jaszczyk z internetowej telewizji Polonii "iTVe".

- Irlandzcy kierowcy nie są przyzwyczajeni do jazdy na lodzie. Przejechanie 100 m. główną ulicą jest tu karkołomne. Tu nie ma czegoś takiego jak pługi śnieżne, czy spychacze. Od czasu do czasu przejedzie jakiś samochód z solą i żwirem. Wszystko się wymiesza, zamarznie i na tym koniec - dodał Jaszczyk.

- Mówimy o głównych drogach, bo wszystkie boczne są pozamykane. Opady śniegu, które w Polsce są normalne, tutaj powodują ogólny paraliż - zaznaczył.

sm