- Paulo Sousa zakończył współpracę z Polskim Związkiem Piłki Nożnej. Szkoleniowiec musi zapłacić federacji odszkodowanie
- W gronie kandydatów na trenera kadry Biało-Czerwonych wymieniani byli między innymi: Fabio Cannavaro, Juergen Klinsmann, Dick Advocaat, Avram Grant czy Slaven Bilić
- Głównym faworytem PZPN wydaje się być Adam Nawałka, w przeszłości trener kadry
- 19 stycznia odbyło się specjalne posiedzenie PZPN, ale nie podjęto jeszcze decyzji w kwestii nowego selekcjonera kadry
Nie ma decyzji ws. Nawałki
Od kilku tygodni trwa giełda nazwisk nowego selekcjonera Biało-Czerwonych. Wszystko wskazywało na to, że oficjalny komunikat ze strony PZPN powinien pojawić się na dniach, a głównym faworytem jest Adam Nawałka. Okazuje się jednak, że znów wrócił temat... legendy ukraińskiej piłki.
W gronie kandydatów na szkoleniowca kadry wymieniano między innymi Andrija Szewczenkę, który w weekend został zwolniony z Genui. Jednak jak informował dziennikarz "La Gazzetta dello Sport" Nicolò Schira Ukrainiec nie obejmie reprezentacji Polski, mimo że PZPN interesował się pozyskaniem byłego znakomitego piłkarza.
Sam Szewczenko miał przyznać, że w tej chwili nie chce pracować w żadnym zespole i najlepiej zrobi mu dłuższa przerwa. Nie wiadomo kiedy były trener Ukrainy zamierza wrócić do pracy. Okazuje się jednak, że to Ukrainiec może być poważnym kontrkandydatem dla Nawałki.
Wraca temat Szewczenki
"Przegląd Sportowy" informował, że to właśnie Ukrainiec stał się faworytem do objęcia posady selekcjonera Biało-Czerwonych, a szanse Nawałki znacznie się zmniejszyły.
Z kolei "Sport.pl" twierdzi, że głównym problemem przy zatrudnieniu Szewczenki są pieniądze. Były trener Ukrainy usiądzie dopiero do rozmów z PZPN, jeżeli federacja zaoferuje mu kontrakt w wysokości... trzech milionów euro rocznie.
Wydaje się, że spełnienia oczekiwań finansowych Szewczenki jest poza zasięgiem polskiej federacji. Dotychczas najlepiej zarabiającym trenerem kadry był Sousa, który otrzymywał gażę w wysokości 850 tys. euro.
Trzeba jednak dodać, ze prezes PZPN chciałby zatrudnić "własnego" selekcjonera. Nawałka to według wielu ekspertów najrozsądniejsze rozwiązanie, ale były selekcjoner to człowiek Zbigniewa Bońka.
Andrij Szewczenko podczas ubiegłorocznego Euro 2020 doprowadził Ukrainę do ćwierćfinału. Były napastnik Dynama Kijów, AC Milan i londyńskiej Chelsea, 111-krotny reprezentant Ukrainy (48 goli), pracował ze swoją drużyną narodową od 2016 roku. W 2004 roku otrzymał Złotą Piłkę.
Wśród następców Paulo Sousy wymieniano m.in.: Fabio Cannavaro, Juergena Klinsmanna, André Villasa-Boasa, Dicka Advocaata, Avrama Granta, Slavena Bilicia czy Marcela Kollera.
Kiedy poznamy selekcjonera kadry?
Już wcześniej Cezary Kulesza poinformował, że nowego selekcjonera poznamy najwcześniej 19 stycznia. Trener, który zastąpi na stanowisku Sousę obejmie kadrę po pierwszym posiedzeniu zarządu.
Nowy trener reprezentacji Polski będzie miał niewiele czasu, ponieważ już 24 marca reprezentację czeka w Moskwie półfinałowy mecz barażowy z Rosją o awans do MŚ. Jeżeli Polacy zwyciężą, zmierzą się w finale barażowym 29 marca w Chorzowie z lepszym z pary Szwecja - Czechy. Mistrzostwa świata w Katarze z udziałem 32 reprezentacji rozegrane zostaną między 21 listopada a 18 grudnia.
Faworytem mediów do objęcia funkcji szkoleniowca Biało-Czerwonych pozostaje Adam Nawałka, który prowadził już reprezentację Polski od listopada 2013 do lipca 2018 roku. Osiągnął z drużyną ćwierćfinał Euro 2016 i awansował na mundial 2018.
Prezes PZPN prowadzi obecnie rozmowy z dwoma kandydatami. Nazwisko powinniśmy poznać jeszcze w tym tygodniu.
Kto za Paulo Sousę? Lista kandydatów na nowego selekcjonera reprezentacji Polski:
Czytaj także:
/Sport.pl/Przegląd Sportowy/PR24.pl