Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Agnieszka Kamińska 05.01.2011

Rostowski: zmiany w OFE są dobre

Reforma będzie korzystna dla emerytów, a także dla skarbu państwa – przekonywał minister finansów Jacek Rostowski w „Sygnałach Dnia”.
Jacek Rostowski, minister finansówJacek Rostowski, minister finansówfot. PAP

Minister przedstawiał zalety proponowanych zmian. Przesunięcie środków z OFE na specjalne konto w ZUS-ie ma zwiększyć stabilność emerytur. Z drugiej strony, jak wyjaśniał, otwarte fundusze będą mogły zarabiać tyle co dzisiaj, w tej części która zostanie. Fundusze będą mogły bowiem pieniądze bardziej aktywnie inwestować, czyli np. na giełdzie, o ile składkowicz wybierze taki profil inwestycji. Co więcej ludzie będą mogli aż 4 procent swojej płacy inwestować w te fundusze bez podatków. - Z tych trzech powodów emerytura przyszłą będzie bardziej stabilna, jest spora szansa, że będzie większa – powiedział Rostowski. - Pierwszy raz w systemie stworzono autentyczną zachętę i możliwość, by oszczędzać więcej – podkreślał.

- Jeśli chodzi o korzyści z tych zmian dla obecnych emerytów, dziś mogę z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że nie przekroczymy limitu ostrożnościowego relacji długu do PKB na poziomie 55 procent, o ile nie będzie katastrofy w Europie Zachodniej. Dzięki temu nie powstanie zagrożenie, że trzeba ograniczyć waloryzację emerytur w 2012 roku – oświadczył minister finansów.

Zaznaczył, że zmiany są korzystne i dla skarbu państwa. - Zmniejszamy emisję długu, jesteśmy mniej narażeni na turbulencje, które widzieliśmy w Europie Zachodniej w Grecji, Irlandii i które mogą dotknąć kolejne państwa – powiedział Rostowski.

Dziedziczenie środków

Minister był pytany o sprawę dziedziczenia środków zgromadzonych w OFE, które będą przesunięte do ZUS i kiedy tak sprawa będzie wyjaśniona. – Tu wchodzą w grę reguły statystyczne, które nie są ustalane na poziomie Polski, ale na poziomie europejskim. Musimy być pewni, że takie dziedziczenie nie podważyłoby zasad jednego z zasadniczych celów wypracowanego kompromisu – to co będzie w ZUS-ie nie będzie zaliczane do długu publicznego i do deficytu. Jeśli będziemy mieli tę pewność, będziemy mogli zapewnić dziedziczenie. Jeśli nie, to są w systemie inne formy świadczeń dla tych, których małżonkowie odeszli – powiedział Rostowski.

Rostowski odniósł się do słów Michała Boniego, który twierdzi, że dyskusja o systemie emerytalnym może potrwać nawet dwa lata. - Ustawa zmieniająca te parametry i wprowadzająca kierunki, które rząd przyjął 30 grudnia, będzie obowiązywała od 1 kwietnia. Ale są dalsze działania, potrzebne by uzdrowić cały system. TO zmiana zasad jeśli chodzi o emerytury mundurowe, reforma KRUS itd. – mówił minister finansów.

Podwyżka VAT

Szef resortu mówił, że Polska musiała podwyższyć VAT o 1 pkt procentowy na ograniczony czas, nie żeby ratować finanse, ale je stabilizować.

- To będzie zaledwie jedna ósma dochodu, którzy straciliśmy dzięki słusznym ale lekko przesadzonym obniżkom podatków w przeszłości. I tego, że obniżce podatków nie towarzyszyło obniżenie wydatków, a raczej zwiększenie - zaznaczył.

Podatek bankowy

Potwierdził, że resort analizuje koszty i korzyści wprowadzenia podatku bankowego.
- Podatek bankowy pojawi się może nawet w tym roku – mówi Rostowski. - W Polsce nie było kryzysu finansowego jak w wielu innych krajach Europy, dlatego, że mamy zdrowe banki. Ale musimy przygotowywać się na przyszłość, na potencjalne kryzysy. Dlatego podatek nie będzie szedł do ogólnej puli, ale do funduszu, z którego będzie można ratować banki, których upadek by zagroził oszczędności wielu obywateli – mówił w „Sygnałach Dnia”. Zaznaczył, że wszędzie w Europie tworzy się takie fundusze, Polska stara się przygotować w wyprzedzający sposób na ewentualne problemy.

agkm, polskieradio.pl

Posłuchaj wywiadu na stronie radiowej "Jedynki"