Joe Biden zwołuje posiedzenie Narodowej Rady Bezpieczeństwa. Tematem groźba rosyjskiej inwazji

Zwołanie przez prezydenta USA posiedzenia Narodowej Rady Bezpieczeństwa na niedzielę ma wyjątkowy charakter. Wcześniej Joe Biden odwołał planowany wyjazd na weekend do domu rodzinnego w Willmington w stanie Delaware i pozostał w Waszyngtonie, gdzie od doradców do spraw bezpieczeństwa narodowego na bieżąco otrzymuje informacje o wydarzeniach wokół Ukrainy.

"Doradcy podkreślają, że Rosja może rozpocząć atak na Ukrainę w każdej chwili" - napisała w oświadczeniu rzeczniczka Białego Domu Jen Psaki dodając, że prezydent USA został także zapoznany z przebiegiem rozmów, które w Monachium odbyła wiceprezydent Kamala Harris.

Zwołane przez Joe Bidena posiedzenie Narodowej Rady Bezpieczeństwa jest zamknięte dla prasy. Po jego zakończeniu Biały Dom ma wydać komunikat.

Groźba rosyjskiej agresji

Pod koniec ubiegłego roku Rosja sformułowała szereg żądań wobec USA i NATO, nazywając je propozycjami w sprawie gwarancji bezpieczeństwa. Rosja domaga się prawnych gwarancji nierozszerzenia NATO m.in. o Ukrainę; kraje Sojuszu wykluczyły już spełnienie tego postulatu. 

Ukraina i państwa zachodnie uważają, że skoncentrowanie żołnierzy przy ukraińskiej granicy przez Rosję ma służyć wywarciu presji na Kijów i wspierające go stolice. Eksperci wojskowi oraz zachodnie rządy mówią o realnej groźbie rosyjskiej agresji. Prezydent USA Joe Biden stwierdził, że ma powody uważać, że "Władimir Putin podjął już decyzję o ataku". W ostatnim czasie państwa zachodnie czyniły intensywne zabiegi dyplomatyczne, aby powstrzymać rosyjską inwazję. Moskwa zaprzecza, jakoby miało dojść do wojny.

Czytaj także: 

• Kiedy decyzja o sankcjach wobec Rosji? Mamy komentarz unijnych dyplomatów
• Sytuacja na Wschodzie. Premier: Ukrainie grozi bezpośrednia inwazja
• "Zachód jest zjednoczony, odpowiedź będzie twarda". Andrzej Duda po rozmowie z Joe Bidenem

Zobacz również: Krzysztof Szczerski w "Sygnałach dnia"

kp