Logo Polskiego Radia
PolskieRadio24.pl
Katarzyna Pyssa 24.03.2022

"Żadnych relokacji". Jasna deklaracja Jarosława Kaczyńskiego ws. uchodźców

- W przypadku uchodźców z Ukrainy mamy zasadę - żadnych relokacji. Nikogo do niczego nie zmuszamy - zadeklarował w wywiadzie dla Polska Times prezes PiS Jarosław Kaczyński, podkreślając, że w Polsce nie ma obozów dla uchodźców. Wicepremier mówił również o swojej propozycji wysłania misji pokojowej NATO na Ukrainę, a także o planach pozostania w rządzie. 

Polskatimes.pl udostępniła fragment wywiadu, który ukaże się jutro. Wicepremier Jarosław Kaczyński mówił m.in. o polskiej pomocy dla uchodźców z Ukrainy. 

"Żadnych relokacji"

- Mamy zasadę - żadnych relokacji. Jak ktoś chce tu zostać, to zostaje, a jak chce wyjechać, to wyjeżdża. Nikogo nie zmuszamy do niczego - podkreślił Jarosław Kaczyński. - I druga zasada - nie chodzimy po prośbie. Oczywiście uważamy, że należy nam się jakaś pomoc, ale po prośbie nie chodzimy. Jesteśmy państwem w zupełnie dobrej kondycji, przeszło trzy razy bogatszym niż na początku lat 90. i przeszło trzy razy bogatszym niż Ukraina, licząc na głowę mieszkańca - tłumaczył.

LUDZIE UCIEKAJĄ Z UKRAINY PRZED WOJNĄ - sprawdź, jak możesz pomóc

Prezes PiS był pytany także o inicjatywę misji pokojowej NATO na Ukrainie. - To, co zaproponowałem w Kijowie, jest właśnie zrobieniem więcej, w warunkach całkowicie legalnych, przewidzianych przez prawo międzynarodowe. Nikt przecież nie planuje wejścia na teren Rosji, misja pokojowa byłaby na terenie Ukrainy, za pełną zgodą władz ukraińskich - powiedział wicepremier. Jak podkreślił, "taka misja bardzo by pomogła w wymiarze humanitarnym i - nie ma co ukrywać - korzystnie zmieniłaby sytuację strategiczną na Ukrainie".

Prezes PiS o prorosyjskim "zaczadzeniu" na Zachodzie

Jarosław Kaczyński odniósł się także do zasady "Russia first", dominującej w polityce państw Zachodu wobec Moskwy. Zasada opiera się przede wszystkim na unikaniu działań, które mogłyby być uznane przez Kreml za nieprzyjazne. 

- Niemcy wciąż realizowały tę starą bismarckowską teorię "rządźmy Europą z Rosją". Francja to nieco inna tradycja, ale też już od przeszło 150 lat prorosyjska. To było gołym okiem widoczne dla każdego, kto chociaż troszkę znał historię. Myśmy o tym wielokrotnie mówili i ostrzegaliśmy, że wspomnę mój list z 2010 roku, mówił to wielokrotnie mój świętej pamięci brat prezydent Lech Kaczyński między innymi w Gruzji - przypomniał Jarosław Kaczyński. - Niestety nie przyjmowano tego do wiadomości. To było jakieś zaczadzenie, oczywiście bardzo wspierane przez aktywność rosyjską, także o charakterze korupcyjnym na wielką skalę - dodał. 

Czytaj także:

"Nie odejdę z rządu"

Poza kwestiami związanymi z wojną na Ukrainie wicepremier był pytany o politykę wewnętrzną, w tym o swoją dalszą pracę w rządzie. 

- Nie odejdę. Chociaż nie ukrywam, że bardzo chętnie pracowałbym na ten jeden etat szefa partii, bo po prostu partia musi przejść do bardziej energicznej działalności. No ale jest, jak jest. W tej chwili nie jesteśmy przecież w stanie powiedzieć: "kończymy wojnę i zaczynamy pokój". Trwa rozpętana przez Rosję wojna na Ukrainie i nikt nie wie, kiedy się ona zakończy. Z uwagi na tę nadzwyczajną sytuację zdecydowałem się pozostać w rządzie - wskazał wicepremier.

Przełom w sprawie Smoleńska?

W kontekście zbliżającej się rocznicy katastrofy smoleńskiej prezesa PiS zapytano o dowody w sprawie katastrofy tupolewa. - Mam prawo - jako poszkodowany - dostępu do różnych śledztw, ale nie mogę wszystkiego powiedzieć. Mogę natomiast powiedzieć, że pierwszy raz po zapoznaniu się z różnymi dokumentami mam wyjaśnienie całości - powiedział Jarosław Kaczyński.

Oglądaj całodobowy przekaz z Ukrainy w streamingu portalu PolskieRadio24.pl

polskatimes.pl/kp