Logo Polskiego Radia
PAP
Natalia Godek 11.04.2022

Premier: z Białorusi chcą przedostać się migranci wykorzystywani przez dyktatora, z Ukrainy - uchodźcy wojenni

Jak powiedział premier Mateusz Morawiecki, sytuacja na granicy Polski z Białorusią jest zupełnie inna niż z Ukrainą. - Z Białorusi w sposób sztucznie zorganizowany chcą przedostawać się migranci. Z Ukrainy przybywają uchodźcy, którzy uciekają przed okropieństwami wojny - wyjaśnił szef rządu.

Premier był pytany o to, w jaki sposób wyjaśnić, że z jednej strony Polska bezwarunkowo przyjmuje Ukraińców, którzy uciekają przed wojną, co budzi podziw, ale z drugiej strony, na innej jej granicy (z Białorusią - red.) są zatrzymywani Kurdowie i Irakijczycy.

- Łukaszenka przygotowywał się do wojny wykonując rozkazy z Moskwy. We wrześniu, październiku i listopadzie w sposób sztuczny zwoził ludzi z Bliskiego Wschodu i udawał, że są to uchodźcy. Rozmawialiśmy z setkami takich osób, nie byli to uchodźcy. Ci ludzie byli narzędziem, instrumentem w rękach Putina. Teraz wiemy to doskonale i chyba wszyscy widzą to wyraźnie - powiedział szef polskiego rządu.

Jak dodał, kryzys na granicy polsko-białoruskiej był preludium do wojny. - Broniliśmy naszej granicy - podkreślił.

Sytuacja na polskich granicach

Premier akcentował, że ani Alaksander Łukaszenka, ani Władimir Putin, nie mają prawa instrumentalnego do wykorzystywania ludzi oraz "do testowania odporności wschodniej flanki NATO i wschodniej flanki Unii Europejskiej".

- Sytuacja na granicy Polski z Białorusią jest zupełnie inna niż z Ukrainą. W przypadku Białorusi są migranci wykorzystani przez dyktatora jako narzędzie. W przypadku Ukrainy są uchodźcy, którzy uciekają przed okropieństwami wojny - podkreślił premier.

Przypomniał także, że do Polski z Ukrainy w poszukiwaniu schronienia przybyło już ponad dwa miliony osób.

Czytaj także:

ng