Logo Polskiego Radia
Konto Usunięte Konto Usunięte 30.09.2022

Prezydent USA o uszkodzeniu gazociągów Nord Stream: był to celowy akt sabotażu, nie wierzcie Putinowi

- Uszkodzenie gazociągów Nord Stream było celowym aktem sabotażu - oznajmił w piątek prezydent USA Joe Biden. Jak dodał, choć nieznane są jeszcze wszystkie okoliczności ataku, to Rosja rozsiewa na ten temat dezinformacje. - Nie wierzcie w to, co mówi Putin - powiedział.

- To był celowy akt sabotażu. Teraz Rosjanie pompują dezinformacje i kłamstwa, więc współpracujemy z naszymi sojusznikami, by dowiedzieć się tego, co dokładnie się stało - powiedział Biden w wystąpieniu w Białym Domu. Jak dodał, rozkazał swojej administracji, by pomogła chronić infrastrukturę krytyczną sojuszników USA i wyśle na miejsce nurków, by zbadali incydent.

- Nie wiemy jeszcze, co dokładnie się tam zdarzyło. Ale po prostu nie słuchajcie tego, co Putin mówi. Wiemy, że to nie jest prawda - zaapelował prezydent USA.

Możliwe przyczyny

Do wywołania eksplozji, które doprowadziły do wycieków z gazociągów Nord Stream, mogły zostać użyte setki kilogramów materiałów wybuchowych - podkreśliły rządy Danii oraz Szwecji w liście do Rady Bezpieczeństwa ONZ.

Oba kraje wyraziły swoje obawy konsekwencjami wycieków dla środowiska morskiego. Wydostający się na powierzchnię wody metan spowoduje także wzrost emisji gazów cieplarnianych. "Skutki klimatyczne będą prawdopodobnie bardzo znaczące" - podkreślono w dokumencie cytowanym przez duńską telewizję TV2.

W piątek wieczorem sprawą możliwego sabotażu na Morzu Bałtyckim w pobliżu Bornholmu mają zająć się członkowie Rady Bezpieczeństwa, wśród których nie ma duńskich ani szwedzkich przedstawicieli. Stałymi członkami są: Chiny, Francja, Wielka Brytania, USA oraz Rosja, pozostałe kraje, wśród których jest m.in. Norwegia, wybierane są na dwuletnie kadencje. Posiedzenie zostało zwołane na wniosek Rosji.

Czytaj także:

Dania nie wnosiła o udział w obradach. Jak podkreślił szef duńskiej dyplomacji Jeppe Kofod "sprawa sabotażu ma charakter międzynarodowy". "Jest to atak na europejską infrastrukturę energetyczną" - podkreślił.

PAP/as/jp