Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Tomasz Owsiński 02.02.2011

Jechał z chorą karetką na sygnale, dostał mandat od Straży Miejskiej

Feralnego dnia Zenon Klupczyński z Koszalina siedział za kierownicą ambulansu i spieszył się z pacjentką na operację do Szczecina.
Jechał z chorą karetką na sygnale, dostał mandat od Straży Miejskiej(fot. Wikipedia)

Kierowca karetki dostał mandat na 400 złotych od strażników miejskich z Karlina za przekroczenie prędkości. - W Koziej Górze koło Karlina błysnął fotoradar. Na liczniku miałem akurat 136 km/h przy ograniczeniu do 50km/h. - opowiada kierowca - Wiem, to dużo, ale sytuacja była krytyczna. Jechałem na sygnale. Prawo stanowi, że w uzasadnionych sytuacjach pojazdy uprzywilejowane mogą łamać przepisy, byleby nie stwarzać zagrożenia w ruchu drogowym, bo wtedy - jak coś się stanie - to kierowca ponosi odpowiedzialność – mówi pan Zenon.

Komendant Straży Miejskiej w Karlinie Andrzej Kościański twierdzi, że na kolorowym zdjęciu z fotoradaru nie widać błysku "koguta", a więc według niego kierowca nie jechał na sygnale. A skoro tak, to nie korzystał z praw pojazdu uprzywilejowanego i za przekroczenie dozwolonej prędkości musi zapłacić.

Jak mówi pan Zenon komendant nie wziął pod uwagę faktu, że mogło być tak, że fotoradar nie uchwycił akurat błysku "koguta" w aucie. Co więcej, nie wziął pod uwagę dokumentów uzasadniających wyjazd.

Finał sprawy w sądzie

Tymczasem Krzysztof Płachta, komendant Straży Gminnej w Będzinie mówi, że fotoradar może nie uchwycić momentu, gdy lampa pojazdu błyska. - Występujemy wówczas z pytaniem o uzasadnienie wyjazdu. Gdy się okazuje, że był to tzw. stan wyższej konieczności, to nie ma dyskusji - dodaje komendant.

Zenon Klupczyński nie zamierza odpuszczać i płacić mandatu karlińskiej straży. Oczekuje, że sprawa znajdzie w końcu swój finał w sądzie i zostanie rozstrzygnięta po jego myśli.

to, gk.24.pl