Luke Harding został zatrzymany na punkcie kontrolnym moskiewskiego lotniska. - Rosyjska straż graniczna wydaliła mnie z Moskwy mimo ważnej wizy - napisał sam dziennikarz na swoim blogu.
Ani straż graniczna, ani MSZ nie wydały w tej sprawie żadnego komentarza. Agencja Interfax przy tej okazji przypomniała, że wg prawa służby mogą wydalić obywatela innego państwa bez podania przyczyny. Jednak RIA-Novosti podała, że według ich anonimowego rozmówcy za wydaleniem stała któraś z rządowych agencji, prawdopodobnie FSB. - Harding za swoje artykuły trafił na czarną listę - cytuje RIA-Novosti swojego rozmówcę.
Harding był korespondentem "Guardiana" z Rosji od kilku lat.
- Sposób traktowania przez Rosję dziennikarzy, zarówno krajowych, jak i zagranicznych, jest powodem wielkiego zaniepokojenia. Próbujemy ustalić szczegóły, pozostajemy w kontakcie z brytyjskim MSZ - skomentował naczelny "Guardiana" Alan Rusbridger.
PAP, newsru.com/kh,tan