Logo Polskiego Radia
IAR
Artur Jaryczewski 09.02.2011

Bruksela: "Świński interes" zbulwersował europosłów

Posłowie Parlamentu Europejskiego domagają się wstrzymania unijnych dotacji do wielkoprzemysłowych hodowli trzody. To efekt projekcji kontrowersyjnego filmu.
Bruksela: Świński interes zbulwersował europosłówfot. Wikipedia
Posłuchaj
  • Marek Kryda po projekcji "Świńskiego interesu"
  • Janusz Wojciechowski po projekcji "Świńskiego interesu"
Czytaj także

W Parlamencie Europejskim zaprezentowano film sprzed kilku lat zatytułowany „Świński Interes”, poświęcony negatywnym aspektom przemysłowej hodowli trzody w Polsce.

Marek Kryda, współautor filmu argumentował, że istnieje ryzyko uodpornienia zwierząt na antybiotyki, które są stosowane w hodowli przemysłowej. Przekonywał, że szkodzi to małym gospodarstwom rodzinnym. Mówił także o złym traktowaniu zwierząt.

- W tradycyjnej hodowli one mają zawsze ściółkę, tutaj stoją na rusztach, czy to betonowych, czy metalowych i nie mogą ryć w ziemi i grzebać. Te zwierzęta są kastrowane, a nawet zęby są im obcinane bez znieczulenia. Problemem jest też stłoczenie w ciasnych kojcach - wyliczał współautor filmu, zajmujący się od 10 lat problemem chowu przemysłowego w Polsce.

Opinie wśród europosłów po obejrzeniu filmu były podzielone. Jedni mówili, że oczernia on polską wieś, na której wiele się zmieniło i tym samym nie oddaje jej prawdziwego obrazu.

Eurodeputowany Jarosław Kalinowski powiedział, że poprawę sytuacji potwierdzają inspekcje weterynaryjne przeprowadzane wielokrotnie w ponad stu takich fermach.

- Absolutnie, ja nie mam prawa nie wierzyć głównemu lekarzowi weterynarii w Polsce, że to co w tym filmie jest pokazane, nie ma nic wspólnego z obecnym stanem - dodał Kalinowski.

Z kolei Janusz Wojciechowski uważa, że o problemie należy mówić, bo przemysłowa hodowla trzody, wciąż popularna, jest wielkim problemem.

- Będziemy się domagać, żeby wielkie fermy przemysłowe, duże tuczarnie, gdzie się bardzo źle traktuje zwierzęta, gdzie jest wielkie zagrożenie dla środowiska, a także dla zdrowia ludzi i zwierząt, żeby te fermy nie dostawały europejskich pieniędzy. Aby nie było zezwoleń na budowę nowych ferm, a te które istnieją, żeby były stopniowo likwidowane - mówił Wojciechowski.

Europoseł nie wykluczył także przygotowania deklaracji, bądź starań o rezolucję całego Europarlamentu w tej sprawie.

IAR, aj