Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 13.02.2011

Opozycja wzywa Berlusconiego do dymisji. "Staliśmy się pośmiewiskiem"

Przewodniczący izby deputowanych włoskiego parlamentu po raz kolejny zaapelował do Silvio Berlusconiego, by złożył rezygnację.
Berlusconi na konferencji, po tym gdy prokuratura zażądała jego postawienia przed sądem. Obok minister gospodarki Giulio TremontiBerlusconi na konferencji, po tym gdy prokuratura zażądała jego postawienia przed sądem. Obok minister gospodarki Giulio Tremonti fot. PAP/EPA/ALESSANDRO DI MEO

Gianfranco Fini zadeklarował, że on również gotów jest ustąpić ze stanowiska, jeśli pierwszy zrobi to premier. Fini przemawiał na zakończenie założycielskiego zjazdu swojej partii Przyszłość i Wolność, której powstanie zapowiedział w momencie rozstania z partią Lud Wolności, założoną wspólnie z Berlusconim po zwycięskich wyborach w 2008 roku. Sojusznicy podzielili się wtedy urzędami: Berlusconi został premierem, Fini, lider dawnego sojuszu narodowego, przewodniczącym Izby Deputowanych.

Przed rokiem dawny sojusznik zaczął wytykać szefowi rządu niedemokratyczne metody sprawowania władzy, a także skandale obyczajowe. Berlusconi wyrzucił go za to z partii i domagał się ustąpienia ze stanowiska w izbie. Analogiczne żądanie pod adresem Berlusconiego wysunął Fini. Dziś przewodniczący Izby Deputowanych poszedł dalej, mówiąc: - Gotów jestem złożyć dymisję jutro rano, w tym samym momencie, gdy zrobi to prezes rady ministrów.

Swoim współpracownikom Fini powiedział jednak, że nie wierzy, by Berlusconiego stać było na taki gest.

Odnosząc się do skandalu obyczajowego, w jaki zamieszany jest premier Włoch, szef Izby Deputowanych oświadczył: - Powodem bólu dla wszystkich wyborców, którzy także za granicą identyfikują się z centroprawicą oraz przyczyną zakłopotania dla wielu członków kierownictwa Ludu Wolności jest to, że staliśmy się pośmiewiskiem świata zachodniego z powodu zachowań, które nie mają nic wspólnego z polityką.

agkm