Nicolas Levi z Polskiej Akademii Nauk, specjalizujący się w północnokoreańskich elitach politycznych, mówi, że oficjalna data urodzin Drogiego Przywódcy to "teoria". Dodaje, że wszystko, co dotyczy Korei Północnej jest niewiarygodne, mało prawdopodobne i niesłychanie trudne do sprawdzenia. Nicolas Levi jest jednak pewien, że Koreańczycy z Północy będą dziś mieli dobry dzień.
Kim Dzong Il i jego nieżyjący, ale pozostający oficjalnym "Wiecznym Prezydentem" ojciec, Kim Ir Sen, funkcjonują w systemie politycznym państwa jako półbogowie. Dlatego w dniu urodzin każdy może spodziewać się łaski. Z okazji poprzednich urodzin wodza każdy obywatel dostał kawałek mięsa, ubranie albo zabawkę dla dziecka.
Co jakiś czas w światowych agencjach pojawiają się informacje o złym stanie zdrowia Kim Dzong Ila. Doniesienia północnokoreańskiej agencji informacyjnej tego nie potwierdzają, a nawet dowodzą, że jest w doskonałej kondycji. Jednak w ubiegłym roku przywódca wyznaczył następcę.
Jest nim jeden z jego synów, Kim Dzong Un. Według źródeł wywiadowczych, Kim Dzon Un został oficjalnie nominowany na stanowisko wiceprzewodniczącego Komisji Obrony Narodowej 10 lutego.
Również jego urodziny, już od tego roku, miały być świętem narodowym, ale 8 stycznia nic się nie stało. - W Korei Północnej "numerem jeden" jest nadal Kim Dzong Il - podsumował Nicolas Levi.
IAR,kk