Logo Polskiego Radia
IAR
Rafał Kowalczyk 04.03.2011

Nowe władze telewizji chcą unieważnić umowę z Janem Pospieszalskim?

Według dobrze poinformowanego źródła IAR w siedzibie Telewizji Polskiej, władze spółki zrobią wszystko, by jak najszybciej doszło do unieważnienia zawartej w czwartek wieczorem umowy na 30 nowych odcinków programu Jana Pospieszalskiego.
Jan PospieszalskiJan Pospieszalskifot. east news

Jak dowiedziała się Informacyjna Agencja Radiowa, został złamany tryb przygotowania dokumentu i brakuje wymaganych podpisów, w tym szefowej programu pierwszego TVP, która wcześniej zdjęła audycję Pospieszalskiego z anteny. Brakuje też wymaganej prawem analizy. W tej sytuacji musi być ogłoszony audyt wewnętrzny. Umowę przygotowali urzędnicy TVP związani z Prawem i Sprawiedliwością.

Zawarta w trybie pilnym umowa została podpisana przez prezesa TVP Romualda Orła tuż przed jego kolejnym zawieszeniem. Kojarzony z PiS prezes powrócił do gabinetu przy Woronicza we wtorek, po poprzednim półrocznym zawieszeniu. Rada nadzorcza nie zdołała temu zapobiec. "Obowiązujące w TVP procedury muszą być przestrzegane - mówi źródło IAR. "Umowa łamie wewnętrzne regulacje w spółce i będzie przedmiotem audytu wewnętrznego, a niewykluczone, że i innych organów kontrolnych. Trzeba będzie szybko to odkręcić" – mówi informator.

Nowe odcinki "Warto rozmawiać" mają kosztować telewizję publiczną prawie 2 miliony złotych. Znaczny procent stanowią honoraria dla prowadzącego. Są więcej niż dwukrotnie wyższe, niż mógłby otrzymać inny dziennikarz. Program ma być realizowany przez firmę "Rewolta".

Godzic: to błędna polityka

Medioznawca ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej, profesor Wiesław Godzic powiedział Polskiemu Radiu, że zamieszanie wokół programu Pospieszalskiego to efekt błędnej polityki medialnej i błędnego podejścia do programów w Telewizji Polskiej. - Przyjęto opcję okienkową, to znaczy i lewak prowadzi swój program, i tak zwany silny prawicowiec. Ta koncepcja nie powinna istnieć. Telewizja publiczna powinna przedstawiać nie najbardziej różne i zwariowane programy, tylko programy, które mieszczą się w głównym nurcie politycznej poprawności - powiedział Wiesław Godzic.

Kiedy nowy zarząd?

Powołana wczoraj wieczorem nowa rada nadzorcza spółki ma w piątek zostać ukonstytuowana.

Nowelizacja ustawy, która weszła w życie w sierpniu ubiegłego roku, przewiduje rozpisanie przez nową radę nadzorczą konkursu na nowy zarząd telewizji publicznej. Do chwili ukonstytuowania się nowej rady, i wobec braku zarządu, który został zawieszony w czwartek wieczorem, odpowiedzialność za spółkę ponosi stara rada nadzorcza. Jej mandat wygasł wraz z nowelizacją ustawy o radiofonii i telewizji. Do chwili zakończenia procedur konkursowych i powołania nowego zarządu, nowa rada nadzorcza może delegować ze swego grona osobę pełniącą obowiązki prezesa TVP.

rk