Logo Polskiego Radia
IAR
Radosław Różycki 06.03.2011

"Ostatnia broń Kaddafiego w walce z rewolucją"

Zagraniczni korespondenci i rebelianci zaprzeczają doniesieniom o zdobywciu przez rządowe wojska miast zajmowanych przez rebeliantów.
Libijscy rebelianciLibijscy rebeliancifot. PAP/EPA/TIAGO PETINGA
Posłuchaj
  • Mieszkaniec Trypolisu o sytuacji w Libii
  • Kaddafi udzielił wywiadu francuskiej gazecie. Relacja Tomasza Siemieńskiego
Czytaj także

Libijscy rebelianci wycofali się z miejscowości Ben Dżawad na wschodzie kraju. Wioskę zaatakowały siły Muammara Kadafiego. Przeciwnicy prezydenta przyznali, że wycofali się do miasta portowego Ras al-Unuf. Żołnierze Kadafiego przeniknęli w nocy do Ben Dżawad i według relacji rebeliantów, ukrywają się w prywatnych domach, między cywilami. Wojskowi są dużo lepiej uzbrojeni niż siły opozycji, strzelają do przeciwników z dachów budynków. Rebelianci donoszą też, że udało im się zestrzelić śmigłowiec, należący do wojsk, lojalnych wobec Kadafiego. Oddziały prezydenta zaatakowały Zawiję, zostały jednak odparte przez siły opozycji, kontrolujące miasto.

Oddziały wierne prezydentowi Libii Muammarowi Kadafiemu atakują Misratę. To portowe miasto, kontrolowane przez powstańców, jest pod ostrzałem czołgów i artylerii. Okoliczni mieszkańcy donoszą, że ciężkie walki trwają zwłaszcza na zachodnich obrzeżach Misraty. Relacjonują też, że żołnierze prezydenta niszczą wszystko, co napotkają na drodze. Szturm na Misratę prowadzą brygady, dowodzone przez syna dyktatora Chamisa Kadafiego.

Strzały w Trypolisie

W stolicy kraju Trypolisie od rana słychać było strzały. Według rządu, nie była to wymiana ognia lecz strzały w powietrze, na cześć rządowych sił, które - według rządu - przejmują kolejne miasta. Rządowa telewizja pokazuje ludzi świętujących sukces i dla wiarygodności przekazu co chwilę kamera najeżdża na zegar, który pokazuje aktualną godzinę.

Telewizja publiczna podała, że oddziały wierne prezydentowi odbiły z rąk rebeliantów portowe miasta Ras al-Unuf, Misrata, Zawiję i Tobruk. Tym doniesieniom zaprzeczają jednak zagraniczni korespondenci i przeciwnicy Kadafiego. Według opozycji, dyktator przekazuje nieprawdziwe informacje, wykorzystując w ten sposób media państwowe jako swoją ostatnią broń w walce z rewolucją. Świadkowie relacjonują, że libijskie wojsko dwukrotnie ostrzelało rakietami bazę rebeliantów w Ras al-Unuf, jednak nie spowodowało to większych zniszczeń.

Według Międzynarodowego Czerwonego Krzyża, od 20 lutego z ogarniętej rewoltą Libii uciekło przez tunezyjską granicę ponad 100 tysięcy osób. Brytyjski "Sunday Times" podał, że libijscy rebelianci zatrzymali ośmiu żołnierzy brytyjskich sił specjalnych. Brytyjskie ministerstwo obrony nie potwierdza tych informacji, ani ich nie dementuje. Według "Sunday Times", żołnierze Special Air Service (SAS), zostali zatrzymani, gdy eskortowali jednego z niższych rangą brytyjskich dyplomatów na wschodzie kraju. Gazeta napisała, że wydarzenie miało związek z tajną misją, podczas której brytyjscy dyplomaci mieli nawiązać kontakt z libijskimi rebeliantami, walczącymi z oddziałami Kaddafiego. Według "Sunday Times", żołnierzy przewieziono do Bengazi, gdzie są przesłuchiwani. W związku z sytuacją w Libii brytyjskie ministerstwo obrony postawiło w stan gotowości bojowej jedną z najbardziej doświadczonych jednostek - 600-osobowy batalion Black Watch Królewskiego Pułku Szkockiego. Komentatorzy wątpią jednak,czy Londyn byłby rzeczywiście gotów - politycznie i wojskowo - do nowej interwencji zamorskiej.

„Albo ja, albo Al-Kaida”

Tak powiedział pułkownik Muammar Kaddafi w wywiadzie dla francuskiej gazety „Le Journal du Dimanche”. Specjalni wysłannicy dziennika rozmawiali z przywódcą libijskim w jego namiocie w centrum Trypolisu. Pułkownik Kaddafi starał się przekonać swoich rozmówców, że w Libii trwa walka jego obozu przeciwko terrorystom z Al Kaidy. W Libii istniały „uśpione komórki” organizacji terrorystycznej, które „obudziły się” w związku z wydarzeniami w Tunezji i Egipcie - przekonuje dyktator. To właśnie członkowie tej organizacji zaatakowali koszary i komisariaty policji, by zdobyć broń.

Muammar Kaddafi domaga się, by ONZ lub Organizacja Jedności Afrykańskiej przysłały do Libii swoje komisje śledcze, które potwierdziłyby jego wersję wydarzeń. - Jeśli Francja pragnie koordynować i kierować pracami tej komisji, popieram to” - dodał Kadafi. Wracając do tematu Al Kaidy, libijski pułkownik powiedział wprost, że jeśli jego reżim będzie celem ataków, terroryści zdobędą władzę w Libii, a więc bardzo blisko Europy. „Będziecie mieli bin Ladena u swoich bram - grozi Kaddafi.

rr