Logo Polskiego Radia
IAR
Sylwia Mróz 11.03.2011

"Naciski na pilotów zdarzały się często"

Z zeznań pilotów 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego wynika, że często zdarzały się naciski polityków na lotników.
Naciski na pilotów zdarzały się częstofot. Wikipedia

Dziennik "Polska The Times" dotarł do przesłuchań świadków, zeznających w śledztwie dotyczącym przyczyn katastrofy smoleńskiej. Dokumenty sporządzono w Wojskowej Prokuraturze Okręgowej w Warszawie. Jeden z pilotów z 36. pułku mówi między innymi, że był świadkiem, jak premier Leszek Miller rozmawiał z dowódcą pułku w celu skłonienia załogi do wykonania lotu wbrew przepisom.

Dodaje, że z rozmów z kolegami wie, iż takie praktyki były często stosowane. Leszek Miller widzi tę sytuację nieco inaczej. Twierdzi, że nie naciskał na pilotów, a tylko raz, w 1997 roku, zapytał, dlaczego pilot śmigłowca nie ma pozwolenia na start. Okazało się, że pogorszyła się pogoda w rejonie lądowania i lot się nie odbył.

Według dziennika "Polska The Times" o tym, że polityk czuje się w powietrzu niczym pan i władca, świadczą także wspomnienia Roberta Latkowskiego, najstarszego stażem w Polsce pilota Tu-154, kiedyś dowódcy 36. pułku, opublikowane w książce "Ostatni lot". Opisane są w niej między innymi naciski wywierane na polityków między innymi przez szefa gabinetu prezydenta Mieczysława Wachowskiego, ministra obrony Jana Parysa i szefa Kancelarii Urzędu Rady Ministrów Jana Rokitę.

IAR, sm