Logo Polskiego Radia
PAP
Artur Jaryczewski 17.03.2011

Nakaz zatrzymania Andrzeja Leppera. Bo nie stawił się w sądzie

Sąd w Koszalinie zarządził zatrzymanie lidera Samoobrony w związku z jego nieusprawiedliwioną nieobecnością na procesie. Lepper jest oskarżony o składanie fałszywych zeznań podczas konfrontacji ze Zbigniewem Ziobrą.
Nakaz zatrzymania Andrzeja Leppera. Bo nie stawił się w sądziefot. East News

Zarządzenie o zatrzymaniu i przymusowym doprowadzeniu na kolejną rozprawę, to efekt drugiej, nieusprawiedliwionej nieobecności oskarżonego. Do zatrzymania, zgodnie z zarządzeniem sądu, ma dojść na 48 godzin przed rozpoczęciem procesu, którego termin wyznaczono na 4 kwietnia.

Andrzej Lepper może uniknąć wdrożenia tej procedury, jeśli w ciągu trzech dni przedstawi wiarygodne dokumenty potwierdzające ważne powody nieobecności, oraz zobowiąże się do dobrowolnego stawienia się na wezwanie sądu.

Z faksu, jaki Lepper przysłał w czwartek o godz. 8.35 do koszalińskiego sądu, wynika, że nie mógł uczestniczyć w rozprawie z powodu choroby syna. Broniący lidera Samoobrony mecenas Wiesław Żurawski wyjaśniał przed sądem, że jego klient pojechał do kliniki w Gdańsku, gdzie hospitalizowano jego ciężko chorego syna.

Pismo do sądu przysłał również Zbigniew Ziobro. Eurodeputowany wnioskuje w nim o przywrócenie mu statusu osoby pokrzywdzonej i umożliwienie uczestniczenia w procesie w charakterze oskarżyciela posiłkowego. Sąd zdecydował, że wniosek ten zostanie rozpoznany na rozprawie, w której będzie uczestniczył oskarżony.

Polityczny gwóźdź do trumny

Proces Andrzeja Leppera to efekt zeznań, złożonych przez niego w sierpniu 2007 r. w Prokuraturze Okręgowej w Koszalinie, w śledztwie dotyczącym przecieku z akcji CBA w Ministerstwie Rolnictwa. Polityk powiedział wówczas, że 4 czerwca 2007 r. Ziobro - ówczesny minister sprawiedliwości w rządzie PiS-Samoobrona-LPR - miał powiedzieć mu - ówczesnemu wicepremierowi i ministrowi rolnictwa - że CBA prowadzi akcję ws. afery gruntowej w resorcie rolnictwa.

Zbigniew Ziobro od początku zaprzeczał słowom Leppera. Dzień po konfrontacji w koszalińskiej prokuraturze ujawnił dowód na prawdziwość swoich słów - cyfrowy dyktafon z nagraną przez niego potajemnie rozmową z Lepperem. Nagranie - które nazwał "politycznym gwoździem do trumny Andrzeja Leppera" - przekazał warszawskiej prokuraturze prowadzącej śledztwo w sprawie przecieku z akcji CBA.

aj