Logo Polskiego Radia
PAP
Artur Jaryczewski 19.03.2011

Kaczyński o Tusku: "nieprzygotowany uczeń, samochwała, cesarz Klaudiusz"

Jarosław Kaczyński w artykule dla "Rzeczpospolitej" ocenił, że Donald Tusk większość problemów stworzył sam. Zarzucił mu m.in., że nie wie co się powinno robić, będąc premierem.
Jarosław KaczyńskiJarosław Kaczyński(fot. east news)

Tekst jest odpowiedzią na publikację Tuska, która ukazała się w miniony weekend w "Gazecie Wyborczej". Premier przedstawił w nim bilans prac swojego rządu oraz odpowiadał krytykom zarzucającym mu zbyt wolne tempo przemian w Polsce. Przekonywał też, że rząd przeprowadza głębokie reformy, a jednym z grzechów jego ekipy jest to, że nie potrafi przebić się z nimi do opinii publicznej.

Artykuł zatytułowany "Samochwały droga przez mękę" jest - jak pisze w nim prezes PiS - "w bardzo dużej części ironiczny".

- Otóż uznałem, że ironia jest najlepszą metodą - jak to się teraz mówi - dekonstrukcji napuszonego, autoreklamiarskiego, płytkiego, nielogicznego, niespójnego i często pretensjonalnego dziełka Donalda Tuska. Czegoś takiego nie mogłem potraktować zbyt serio - podkreśla Kaczyński.

Jego zdaniem podsumowanie rządów dokonane przez Tuska sprawiało wrażenie nowej wersji powieści Jacka Londona "Martin Eden", gdzie "dzielnemu bohaterowi wiatr wiał w oczy i często miał pod górkę". Kaczyński uważa, że tekst premiera jest "połączeniem masochizmu z samochwalstwem i autoreklamiarstwem", "czasem graniczącym z megalomanią".

"Większość problemów stworzył sobie sam"

Jak dodał, po przeczytaniu publikacji Tuska przypomniał mu się wiersz Brzechwy "Samochwała" "o pewnej postaci, co to zdolna jest niesłychanie, najpiękniejsze ma ubranie, jej buzia tryska zdrowiem, jak coś powie, to już powie, jak odpowie, to roztropnie, w szkole ma najlepsze stopnie".

Według Kaczyńskiego rząd Donalda Tuska jest jak socjalizm w powiedzeniu Stefana Kisielewskiego: bohatersko pokonuje trudności nieznane pod żadnymi innymi rządami, oprócz jego własnych. Zdaniem prezesa PiS Tusk "większość problemów stworzył sobie sam, a sytuacja nie byłaby zgoła dramatyczna, gdyby zwyczajnie potrafił rządzić". - A przynajmniej gdyby wiedział, co się powinno robić będąc premierem - dodał.

aj