Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Katarzyna Karaś 01.04.2011

Pięć największych wpadek przestępców ostatnich lat

Z okazji prima aprilis policja opublikowała listę najzabawniejszych przypadków nieudanych przestępstw.
Pięć największych wpadek przestępców ostatnich latpolicja.pl

Zadzwonił po pomoc

Pewien pijany złodziej wszedł na teren upatrzonej posesji przez ogrodzenie. Z garażu ukradł karty do gry i płyty CD. Wyprowadził też rower. Okazało się jednak, że nie jest w stanie tych przedmiotów przenieść przez ogrodzenie. Po pomoc zadzwonił do właściciela posesji.

Kradł, "zagapił się" i spadł z mostu

Tadeusz K. pod osłoną nocy wszedł na most Grota Roweckiego. Szlifierką kątową i tarczą do cięcia zaczął odcinać metalowe elementy konstrukcji mostu oświetlając sobie miejsce żarówką podłączoną do latarni. W pewnym momencie mężczyzna odciął element, na którym siedział. Spadł z 10 metrów.

Tadeusz K. zadzwonił do służb ratowniczych. Załoga pogotowia nie mogła jednak znaleźć rannego mężczyzny. Poprosiła o pomoc policję. Kilka minut później mundurowi znaleźli rannego. Ustalili również, jak doszło do wypadku.

Ukradł panele sąsiadce

30-letni Jarosław N. miał w planach remont, nie miał jednak na niego funduszy. W tym samym czasie w mieszkaniu obok sąsiadka zaczęła remont. Kobieta zakupiła panele. Ze względu na kurz panujący w mieszkaniu zostawiła je zapakowane na klatce schodowej.

Jarosław N. wykorzystał sytuację i z klatki schodowej ukradł panele sąsiadki. W drzwiach zostawił jej karteczkę. Napisał na niej, że odda jej pieniądze za panele, kiedy będzie miał gotówkę.

Kiedy funkcjonariusze weszli do mieszkania 30-latka, część paneli była już zamontowana na podłodze, a on sam miał dwa promile alkoholu we krwi.

Niczym lis w kurniku

50-letni Zbigniew W., mieszkaniec Mińska Mazowieckiego, postanowił ukraść kury swojej sąsiadce. Wieczorem zakradł się do kurnika. Wybił szybę i wszedł do środka. Ukradł cztery kwoki i jednego kogutka.

Policjanci szybko trafili do 50-latka po śladach pozostawionych przez niego na śniegu. Kiedy do niego weszli, Zbigniew K. był w trakcie obiadu. Na kuchni kipiał rosół gotowany z kogucika. Jedna z kurek mroziła się w lodówce, a druga leżała już w misce na podłodze, przygotowana do przyrządzenia.

Mężczyzna miał 1,5 promila alkoholu we krwi. Mundurowym udało się uratować życie dwóm pozostałym skradzionym kurkom.

Wrócił po kryminał

23-letni Jakub D. siedział w nocy na ławce przystanku autobusowego i czytał kryminał. W pewnym momencie zaatakował młodą kobietę, która akurat wysiadła z autobusu. Zabrał jej torebkę i siatkę z zakupami. Uciekł.

Kiedy był już daleko, zorientował się, że zapomniał zabrać z ławki kryminał. W książce była kartka znad morza adresowana do niego i wypełniony wniosek o wyrobienie nowego dowodu osobistego. Mężczyzna wrócił na przystanek i chwilę później był już w rękach policjantów.

policja.pl/bw/kk