- Rady tworzą samorząd, który może wiele zrobić dla wsi i rolnictwa, dlatego warto iść do urn - podkreśla Wiktor Szmulewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych.
Jego zdaniem izby mają ważne kompetencje z punktu widzenia dbania o interesy rolników, takie jak: opiniowanie sprzedaży ziemi powyżej 100 hektarów, wpływ na odrolnianie gruntów, udział w szacowaniu szkód łowieckich na polach uprawnych, czy szkolenie i pomoc w dziedzinie korzystania z środków unijnych.
Wybierani będą członkowie rad powiatowych izb: jeden w gminach o powierzchni użytków rolnych poniżej 4 tysięcy hektarów i dwóch w gminach o powierzchni powyżej 4 tysięcy hektarów użytków rolnych. W miastach na prawach powiatu mandat otrzyma jedna osoba, która wejdzie w skład rady izby sąsiadującego powiatu. Okręgowe komisje wyborcze będą czynne od 8:00 do 18:00.
Do uczestniczenia w wyborach zachęca minister rolnictwa Marek Sawicki. Jego zdaniem silne izby to dobry partner w działaniach podejmowanych przez jego resort na rzecz rolników.
Zdaniem przewodniczącego Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Rolników Indywidualnych "Solidarność" Jerzego Chróścikowskiego, tylko izby wyłonione przy dużej frekwencji wyborczej będą mogły zajmować sie sprawami wsi w sposób kompetentny i wiarygodny.
Również przewodniczący Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych Władysław Serafin uważa, że znaczenie izb będzie zależało od frekwencji wyborczej. Przypomina on, że na działalność izb odprowadzane jest 2% podatku rolnego płaconego przez rolników i za zgromadzone w ten sposób pieniądze można wiele zrobić.
W 2007 roku w wyborach do izb wzięło udział tylko 250 tysięcy rolników to jest 7,25% uprawnionych do głosowania z racji płacenia podatku rolnego.
Jeśli wziąć pod uwagę liczbę głosujących do liczby rolników ubiegających się o płatności bezpośrednie wskaźnik ten jest korzystniejszy i wynosi około 18%.
IAR/agkm