- Wchodzimy na tak zaklęte tereny jak kwestie narodowościowe, regionalne, separatyzm. Rozbijamy do końca to, co jest istotne. W tę rocznicę (katastrofy smoleńskiej – red.) nie znajdujemy nic wspólnego – dodał gość radiowej Jedynki.
Janusz Piechociński, powiedział, że w Polsce nie mówi się w ostatnich dniach o dramatach świata. – Pomijamy dramat w Japonii, w mniejszym stopniu patrzymy na dramat południa, gdzie Europa poszła na wojnę. Nie mówimy o tym, co wydarzyło się w Komisji Europejskiej i że priorytety naszej prezydencji będą gdzieś boku – wylicza polityk PSL.
- Gdzieś zostały zachwiane proporcje, pomiędzy tym co się stało 10 kwietnia, a polityczna grą. Obchody pierwszej rocznicy przerodzą się w manifestację wrogości, którzy myślą i czują inaczej – mówi Janusz Piechociński.
"Śląskość to polskość"
Politycy różnych opcji skrytykowali jeden z rozdziałów "Raportu o stanie Rzeczpospolitej" autorstwa PiS, wg którego "śląskość jest po prostu pewnym sposobem odcięcia się od polskości i przypuszczalnie przyjęciem po prostu zakamuflowanej opcji niemieckiej".
W sobotę Jarosław Kaczyński powiedział, że Prawo i Sprawiedliwość uznaje śląskość i kaszubskość za rodzaje polskości, a nie odrębne narodowości, natomiast chodzi o typ śląskości jaką prezentuje szef Ruchu Autonomii Śląska Jerzy Gorzelik, która jest "zakamuflowaną opcją niemiecką".
Doniesienie przeciwko PiS
Politycy PO ze Śląska uznali, że raport PiS obraża Ślązaków. - Nie spodziewaliśmy się, że w wolnej Polsce my, Ślązacy, zostaniemy potraktowani jak piąta kolumna - mówił szef klubu PO, Tomasz Tomczykiewicz. Polityk PO zapowiedział, że do prokuratury trafi zawiadomienie w proteście przeciwko słowom o Ślązakach w raporcie PiS.
Doniesienie do prokuratury podpisało 10 członków Platformy Obywatelskiej.
rk