Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 25.04.2011

Syryjskie służby zajęły miasta Dara i Duma. Jest wielu zabitych i rannych

Z relacji świadków wynika, że siły bezpieczeństwa strzelały do nieuzbrojonych cywilów.
Syryjskie służby zajęły miasta Dara i Duma. Jest wielu zabitych i rannychfot. PAP/EPA/JAMAL NASRALLAH

Obie miejscowości są punktami zapalnymi odkąd pięć tygodni temu w Syrii rozpoczęły się antyrządowe protesty, których uczestnicy chcą ustąpienia prezydenta Baszara el-Asada i przeprowadzenia demokratycznych reform.

W poniedziałek do Dary, według relacji świadków, wkroczyło nawet 3 tys. funkcjonariuszy syryjskich służb bezpieczeństwa wspieranych przez czołgi. Zginęło co najmniej 25 osób.

Aktywista, z którym agencja AFP rozmawiała przez telefon podał, że mieszkańcy miasta nie mogą podać dokładnej liczby ofiar, ponieważ "ciała leżą na ulicach i nie można ich zebrać".

- Snajperzy zajęli pozycje na dachach, a w centrum miasta są czołgi - dodaje źródło AFP.

Informację, że setki funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa wspieranych przez wozy opancerzone wkroczyło do Dary, gdzie w nocy z niedzieli na poniedziałek słychać było strzały, potwierdził też inny rozmówca AFP.

Szturm na Dumę

Z kolei agencja Reutera informuje, że służby bezpieczeństwa i bojówki prezydenta Baszara el-Asada w poniedziałek o świcie przeprowadziły szturm na miejscowość Duma na przedmieściach Damaszku. Według świadków, funkcjonariusze strzelali do nieuzbrojonych cywili i aresztowali wielu mieszkańców.

- Są ranni. Wielu zostało aresztowanych. Służby bezpieczeństwa powtarzają ten sam wzór we wszystkich centrach, w których doszło do demokratycznego protestów. Chcą zdławić rewolucję przy pomocy brutalnych środków - przekonuje rozmówca agencji Reutera.

Syria zamknęła granicę lądową z sąsiednią Jordanią. Przedstawiciel jordańskiego MSZ poinformował, że nieczynne są dwa główne przejścia graniczne w Darze i Nassib.

Krwawa niedziela w Dżabli

W niedzielę w czasie tłumienia przez syryjskie służby bezpieczeństwa rozruchów w Dżabli nad Morzem Śródziemnym zginęło co najmniej 13 osób. W mieście odbywały się ceremonie pogrzebowe ofiar wcześniejszych zamieszek. Do żałobników zaczęli strzelać funkcjonariusze służb bezpieczeństwa. Aresztowano także wielu opozycyjnych działaczy.

Do zamieszek dochodziło także w innych miastach Syrii. Według szacunkowych danych w ciągu ostatnich pięciu tygodni, od czasy wybuchu protestów przeciwko rządom prezydenta zginęło w Syrii ponad 300 osób.

Tymczasem przeciwnicy prezydenta zapowiedzieli, że nie przerwą antyprezydenckich protestów, dopóki Baszar al-Assad nie ustąpi ze stanowiska. Prodemokratyczni demonstranci żądają odejścia przywódcy, po tym jak w piątek podległe mu służby otworzyły ogień do protestujących.

Czytaj więcej w specjalnym serwisie: Raport Arabia>>>

IAR,PAP,kk