Zdaniem Gruzy całość widowiska była podzielona na sektory, którymi zarządzali kolejni odpowiedzialni za to reżyserzy. Głównym zarządzającym była jednak sięgająca setek lat tradycja.
- Ślub był bardzo zgodnym z tradycją. Widzieliśmy przecież tyle pogrzebów i tyle ślubów to są pewne rytuały, to nie jest tak, że ktoś może tu coś zrobić nowego – podkreśla reżyser.
Jerzy Gruza uważa, że sama uroczystość była wspaniała, znakomicie zorganizowana i niezwykle widowiskowa. Reżyser jest przekonany, że może ona pozytywnie wpłynąć na ludzi z całego świata. Wysłuchali oni wielu kazań, zobaczyli wzorce moralne monarchii brytyjskiej.
Pytany, czy sam podjąłby się reżyserii ślubu Kate i Williama, Jerzy Gruza zdecydowanie twierdzi, że nie. - W Londynie rządzi królewska tradycja – zaznacza.
IAR, aj
![/](http://www.polskieradio.pl/3781454d-7c8b-4247-89c1-e052940ab487.file)