Logo Polskiego Radia
Reuters
Szymon Gebert 06.05.2011

CIA obserwowała bin Ladena z tajnej kryjówki, którą miała w sąsiedztwie

Amerykańska Centralna Agencja Wywiadowcza przez kilka miesięcy prowadziła obserwację posiadłości w Abbottabadzie z sąsiedniego domu, który kupiła.
Farmerzy pracują na polu w AbbottabadzieFarmerzy pracują na polu w AbbottabadzieFot. PAP/EPA/MD NADEEM

"Safe house", jak po angielsku określa się kryjówki do prowadzenia obserwacji, służył za centrum operacyjne w którym zbierano m.in. informacje pochodzące od pakistańskich informatorów i innych źródeł - pisze "Washington Post", powołując się na przedstawicieli administracji rządowej USA.

Według gazety agenci mieli za zadanie stworzyć portret trybu życia mieszkańców rezydencji w Abbottabadzie, rejestrując ich codzienne czynności i analizując wzorce zachowań.

Działania obserwacyjne były tak intensywne, że CIA musiała uzyskać zgodę Kongresu na przemieszczenie kilkudziesięciu milionów dolarów ze środków budżetowych właśnie na prowadzenie działań inwigilacyjnych - podał "WP". Wcześniej media wielokrotnie pisały m.in. o satelitach zaangażowanych w śledzenie bin Ladena, oraz o tym że jednostka specjalna SEALs, która przeprowadziła szturm na posiadłość, szkoliła się w Afganistanie na jej atrapie przez kilka tygodni. Żołnierze mieli też nauczyć się języków lokalnych, w tym pasztuńskiego, żeby lepiej się zakamuflować.

- Działania wywiadowcze były tak pełne, jak tylko mogły być i w końcu przyszła kolej na wojsko, aby zlikwidowało cel - cytuje "Washington Post" swoje źródło.

Według wcześniejszych doniesień CIA miała 60-80% pewności, że Osama bin Laden znajduje się w atakowanym budynku w momencie wysłania komandosów. Nie udało się go bowiem sfotografować ani satelitom, ani obserwującym dom agentom.

sg