Logo Polskiego Radia
PAP
Szymon Gebert 26.05.2011

Dziesiątki zabitych w starciach w Jemenie. Mimo zapowiedzi prezydent nie ustąpił

Co najmniej 24 osoby zabito w nocy z środy na czwartek w stołecznej Sanie podczas walk przeciwników i zwolenników prezydenta Jemenu Alego Abdullaha Saleha.
Przeciwnicy władzy Alego Abdullaha Saleha demonstrują w Sanie. W lewym dolnym rogu kadru widać transparent z wizerunkami Gandhiego i Che GuevaryPrzeciwnicy władzy Alego Abdullaha Saleha demonstrują w Sanie. W lewym dolnym rogu kadru widać transparent z wizerunkami Gandhiego i Che GuevaryPAP/EPA

Według agencji France Presse 18 osób zginęło w walkach między prezydencką Gwardią Republikańską, a członkami plemienia Arhab, które wystąpiło przeciwko jego władzy - którą według własnej obietnicy powinien był już oddać. Zabici to 12 gwardzistów i sześciu cywilów i członków plemienia.

W innej części Sany, w dzielnicy al-Hasaba, zginęło sześć osób: czworo cywilów i dwóch przedstawicieli sił bezpieczeństwa. W tych starciach brali udział członkowie wpływowego plemienia Haszed szejka Sadeka al-Ahmara - podała oficjalna jemeńska agencja SABA.

Tylko w tym tygodniu w walkach w stolicy zginęło co najmniej 68 osób - podaja AFP. Tymczasem przedstawiciel jemeńskiego rządu, na którego powołuje się agencja Reuters, podał, że w nocnych starciach zginęło prawdopodobnie kilkadziesiąt osób.

Świadkowie powiedzieli też agencji Reutera, że dom jednego z przywódców plemiennych został poważnie uszkodzony.

Mimo poczynionych w sobotę ustaleń prezydent Salah odmówił w niedzielę podpisania porozumienia z opozycją i przekazania władzy. Liderzy partii rządzącej podpisali dokument gwarantujący odejście prezydenta, ale on sam odmówił.

sg