Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Anna Wittenberg 06.06.2011

17 osób zginęło po nalocie amerykańskiego bezzałogowca w zachodnim Pakistanie

Rakiety spadły na dom, w którym mieli przebywać talibowie. Nie wiadomo, czy wśród zabitych są ważni przywódcy ekstremistów oraz Al-Kaidy.
Bezzałogowy bombowiec X-47BBezzałogowy bombowiec X-47Bźr. wikipedia, gpjt

To kolejny w ostatnich dniach atak amerykańskich bezzałogwców na cele w Południowym Waziristanie, regionie na pograniczu pakistańsko-afgańskim uważanym za jeden z bastionów talibów.

Rakiety bezzałogowa uderzyły w zespół budynków, gdzie zginęło siedmiu bojowników. Drugim z celów amerykańskiego samolotu była medresa, gdzie zginęło pięciu kolejnych. Służby na razie nie podają, czy któryś z zabitych był ważnym przywódcą talibów.

Przed kilkoma dniami, w wyniku podobnego nalotu zginął Mohammad Ilyas Kashmiri, jeden z najbardziej poszukiwanych talibów, ściśle powiązany z Al-Kaidą. Był on uważany za jednego z organizatorów ataku na Bombaj, w wyniku którego zginęło niemal dwieście osób, a walki w mieście trwały trzy dni. Także jemu przypisywana była organizacja niedawnego ataku na bazę sił morskich i powietrznych w pakistańskim mieście Karaczi.

Wywiad amerykański uważa, że naloty bezzałogowców są skutecznym sposobem zwalczania terrorystów, ale ludność miejscowa oraz władze Pakistanu żądają od dawna ich zaprzestania, ponieważ giną w nich także niewinni cywile.

wit