Logo Polskiego Radia
IAR
Sylwia Mróz 13.06.2011

Czy Włosi zadali kolejny cios Berlusconiemu?

Pierwsze informacje włoskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych mówią, że frekwencja w dwudniowym referendum wyniosła nieco ponad 56 procent.
Silvio BerlusconiSilvio Berlusconi(fot. PAP/EPA/MAURIZIO BRAMBATTI)
Posłuchaj
  • Wyniki referendum - relacja Marka Lehnerta z Rzymu (IAR)
Czytaj także

To więcej od wymaganej większości 50 procent plus jeden. Jest ono więc ważne, a jego wyniki będą miały niemały wpływ na przyszłość Włoch i ich sceny politycznej. Włosi głosowali w sprawie obowiązkowej prywatyzacji usług komunalnych, budowy elektrowni atomowych oraz umożliwienia szefowi rządu i ministrom odmowy udziału w procesach karnych z powodu zajęć związanych ze sprawowaniem urzędu.

Było to pierwsze ważne referendum od 1995 roku. Od tamtej pory większość wyborców bojkotowała głosowanie, m.in. w sprawie sztucznego zapłodnienia w 2005 roku za namową Kościoła. Teraz o bojkot apelował osobiście premier Silvio Berlusconi, zainteresowany referendum, które miało na celu uchylenie ustawy pozwalającej mu nie brać udziału w swoich czterech procesach karnych z powodu obowiązków służbowych.

Elektrownie atomowe

Na dwie godziny przed zamknięciem urn o 15.00 szef rządu publicznie oświadczył: "W konsekwencji decyzji, jaką Włosi podejmują w tej chwili, będziemy musieli pożegnać się z opcją elektrowni atomowych".

Rząd planował budowę czterech siłowni, które po roku 2020 zaspokoiłyby 25 procent zapotrzebowania kraju na energię elektryczną. Ostatnią kwestią poddaną pod ocenę wyborców była przyszłość przedsiębiorstw komunalnych, które według rządu powinny być sprywatyzowane.

Przypuszcza się, że większość osób, które wzięły udział w głosowaniu, zrobiła to po to, aby uchylić rządowe ustawy i przepisy, a więc - upraszczając - zadać kolejny cios Berlusconiemu i jego koalicji po porażce w wyborach samorządowych dwa tygodnie temu.

IAR, sm