Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Radosław Różycki 16.06.2011

Zbyt silny frank martwi nie tylko Polaków

Prezydent Szwajcarii powiedziała, że siła franka szwajcarskiego powoduje kłopoty dla polskich kredytobiorców, ale to również problem dla gospodarki jej kraju.
Prezydent Bronisław Komorowski i prezydent Szwajcarii Micheline Calmy-ReyPrezydent Bronisław Komorowski i prezydent Szwajcarii Micheline Calmy-Reyfot. PAP/Jacek Turczyk
Posłuchaj
  • Analityk Paweł Cymcyk o kursie franka szwajcarskiego
  • Micheline Calmy-Rey: silny frank to także problem Szwajcarii
Czytaj także

- Rozumiem, że ta siła franka szwajcarskiego może powodować kłopoty dla polskich, ale nie tylko kredytobiorców, którzy zaciągnęli pożyczki w tej walucie. Jest to też problem dla gospodarki szwajcarskiej, która co drugiego franka zarabia dzięki eksportowi - powiedziała.

Micheline Calmy-Rey składa w Warszawie oficjalną wizytę. Na konferencji prasowej po spotkaniu z prezydentem Bronisławem Komorowskim prezydent Szwajcarii pytana była o rosnący w ostatnim czasie kurs franka szwajcarskiego. Calmy-Rey, odnosząc się do gospodarki swojego kraju, przekonywała, że "sytuacja bywa trudna", ale - jak dotąd - szwajcarski przemysł eksportowy wychodził obronną ręką z sytuacji wyższego kursu franka, a rząd podejmuje środki zaradcze.

Prezydent Szwajcarii chwaliła ponadto polsko-szwajcarskie relacje, szczególnie w kontekście współpracy gospodarczej. Jak mówiła, Polska jest dla Szwajcarii partnerem porównywanym z Rosją w tej dziedzinie. Podkreślała też, że jej kraj jest żywo zainteresowany zapewnieniem w Europie stabilności gospodarczo-społecznej.

Także prezydent Komorowski podkreślał na konferencji, że źródłem satysfakcji z polsko-szwajcarskich relacji jest wzrastająca z roku na rok wymiana handlowa. Jak zaznaczył, cechuje ją "bardzo duży dynamizm". Podziękował też za współdziałanie w ramach polsko-szwajcarskich programów współpracy.

Komorowski przedstawił też priorytety polskiej prezydencji, która rozpoczyna się 1 lipca. Szwajcaria nie jest członkiem UE, ale z Unią łączą ją specjalne stosunki, dzięki czemu uczestniczy na przykład w układzie z Schengen.

Drogi frank

Kurs franka do złotego zbliża się do historycznego maksimum. Dzisiaj za franka płacimy 3 złote 33 grosze. To nie koniec wzrostu - prognozuje Paweł Cymcyk - główny analityk rynków finansowych w A-Z Finanse S.A. Jak dodaje, kurs może sięgnąć nawet 3 złotych 50 groszy. Ekonomista wyjaśnia, że taki wzrost spowodowany jest niepewnością na rynkach ekonomicznych na całym świecie. Jak zaznacza, problemy euro i funta oraz ostatnie spadki na rynku amerykańskim spowodowały wzrost awersji do ryzyka. Paweł Cymcyk wyjaśnia, że wszystkie kapitały uciekają w bezpieczną przystań, a tą bezpieczną przystanią na razie jest tylko i wyłącznie frank.

Jak dodaje, kurs franka do złotego jest bezpośrednio związany z kursem franka do euro. A ten kurs, jak zaznacza ekonomista jest teraz na historycznym minimum i można oczekiwać, że dalej będzie spadał. Paweł Cymcyk podkreśla, że do czasu uspokojenia sytuacji w Grecji i uspokojenia globalnych nastrojów gospodarczych frank będzie drożał, chociaż już nie w takim tępie jak ostatnio.

Wzrost wartości franka w sposób oczywisty uderza w tych, którzy zaciągnęli kredyty w tej walucie - wyjaśnia Paweł Cymcyk. Jak dodaje silny frank to również zły sygnał dla szwajcarskiej gospodarki, która jest oparta na eksporcie.
Najwyższy kurs franka wynosił 3 złote 34 grosze. 

rr, to