Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 16.06.2011

"Już za późno na wybory. Kaddafi musi odejść"

USA odrzuciły pomysł przeprowadzenia wyborów w Libii pod międzynarodowym nadzorem. Z taką propozycją wyszedł syn libijskiego dyktatora Muammara Kaddafiego, Saif al-Islam.

- Uważam, że jest na to za późno - oświadczyła rzeczniczka Departamentu Stanu USA Victoria Nuland. Podkreśliła, że Stany Zjednoczone są zdania, iż na Kaddafiego "nadszedł czas".

Seif al-Islam w wywiadzie dla korespondenta "Corriere della Sera" w Trypolisie powiedział, że libijski przywódca zgadza się na przeprowadzenie w ciągu trzech miesięcy wyborów pod auspicjami międzynarodowymi. Dodał, że najważniejsze jest, by zagwarantować przejrzysty mechanizm głosowania, który wykluczy fałszerstwa.

Jego zdaniem, przejrzyste wybory pokażą światu, że Muammar Kaddafi cieszy się wielkim poparciem społeczeństwa, które uważa powstańców za wichrzycieli i zachodnich agentów.

Tymczasem premier Libii al-Bagdadi Ali al-Mahmudi oświadczył, że jedynym sposobem na osiągnięcie pokojowego rozwiązania konfliktu w tym kraju jest zaprzestanie bombardowań przez NATO.

Zapytany o wypowiedź Saifa al-Islama dotyczącą wyborów powiedział: Chciałbym to skorygować i powiedzieć, że przywódca Rewolucji 1 Września nie zajmuje się żadnymi wyborami.

Obama kontra Kongres

Tymczasem nasila się spór między Barackiem Obamą a Kongresem w sprawie udziału USA w operacji NATO w Libii. Ustawodawcy uważają, że nie ma ona znaczenia dla interesów narodowych i kosztuje zbyt wiele.

Operacji w Libii sprzeciwiają się nie tylko zwykle bardziej pacyfistycznie nastawieni Demokraci. Dołączyło także do nich wielu Republikanów. Udział USA w operacji libijskiej skrytykowali niemal wszyscy republikańscy kandydaci na prezydenta.

Republikański przewodniczący Izby Reprezentantów John Boehner zażądał od Obamy wyjaśnień, dlaczego siły USA nadal uczestniczą w operacji NATO w Libii, chociaż minął okres 90 dni od początku tej akcji (taki jest ustawowy czas na uzyskanie przez prezydenta formalnej zgody Kongresu na prowadzenie wojny).

Biały Dom, w odpowiedzi, przedstawił Kongresowi ponad 30-stronicowy raport o interwencji w Libii, w którym argumentuje, że w istocie nie jest ona wojną, a więc nie wymaga akceptacji ustawodawców.

W raporcie podkreślono, że w operacji NATO uczestniczy tylko lotnictwo USA, co kosztuje budżet USA ponad 350 mln dolarów. Dodano jednak, że akcja NATO przyniosła postępy w dążeniu do usunięcia od władzy libijskiego dyktatora Muammara Kaddafiego.

Izba Reprezentantów może teoretycznie cofnąć finansowanie operacji libijskiej. W praktyce jednak zwykle nie dochodzi do zablokowania funduszy na wojnę.

IAR,PAP,kk