Cały czas brakuje bowiem części dokumentów, które miała przekazać Rosja.
Premier Donald Tusk zapewnił, że nie będzie zwlekał z publikacją raportu komisji Jerzego Millera dotyczącego przyczyn katastrofy smoleńskiej. Szef rządu zapewnił w Brukseli, że jeszcze w tym miesiącu dokument trafi na jego biurko.
Premier Tusk powiedział, że nie ma żadnych politycznych powodów, dla których raport miałby być opublikowany szybciej lub później niż planowano. Zapewnił, że kontaktował się w tej sprawie z Jerzym Millerem. Ten miał zapewnić premiera, że prace komisji są na końcowym etapie - trwa redakcja poszczególnych zdań.
Donald Tusk powiedział, że zależy mu na tym, by nie było żadnego zdania odrębnego w sprawie raportu. Zapewnił, że w czerwcu, gdy ten dokument trafi na jego biurko, uruchomi szybką procedurę jego tłumaczenia, a następnie publikacji.
"Wiadomości" twierdzą, że nie ma na to szans, gdyż brakuje nie tylko rosyjskich dokumentów, ale też końcowych wniosków polskich ekspertów, którzy badali w Moskwie oryginały czarnych skrzynek prezydenckiego Tupolewa. Zdaniem "Wiadomości", nie jest też pewne, że raport zostanie opublikowany w lipcu.
IAR, to