Proces toczył się już drugi raz. Poprzedni wyrok dożywocia został uchylony ze względów proceduralnych.
Dziewczynka została brutalnie zgwałcona i uduszona 12 kwietnia 2004 roku, w drugi dzień Świąt Wielkanocnych. Ciało Magdy przykryte mchem odnaleziono następnego dnia w lesie.
Dzięki DNA wyśledzono sprawcę
31-letniego dziś Mariusza S. policja złapała 4 lata później. Zdecydowały o tym ślady DNA, które pozostawił na ciele ofiary. Początkowo przyznał się do winy, jednak zeznania wycofał już na pierwszej rozprawie.
Nim sąd ogłosił wyrok rozpatrzył wniosek obrońcy. Ten domagał się powtórzenia badań DNA. Okazało się jednak, że próbka nie nadaje się do powtórnych testów. To właśnie dzięki śladom biologicznym znalezionym na ciele dziewczynki udało się ustalić rodzinę z której pochodził sprawca. Oskarżony bronił się argumentując, że prawdziwy morderca pozostaje na wolności. Mariusza S. jako winnego zbrodni wskazywał swojego ojca.
Matka zamordowanej dziewczynki podkreśliła, że żadna kara nie będzie sprawiedliwa, bo nic nie zwróci jej rodzicom. Jak podkreśliła Magdzie, która teraz powinna zdawać maturę, odebrano możliwość dorastania, zakochania się czy wyjścia za mąż.
gs