W Warszawie trwa protest NSZZ "Solidarność" przeciwko polityce rządu. Na Placu Piłsudskiego odbył się koncert, wystąpił Paweł Kukiz z zespołem Piersi. Po koncercie zaczął się przemarsz przez stolicę. Ulice, którymi przechodzi marsz, będą zablokowane.
Manifestanci wyruszyli w kierunku Sejmu i Kancelarii Premiera Rady Ministrów - Krakowskim Przedmieściem, Nowym Światem, Wiejską. Przed Sejmem związkowcy zatrzymają się na pewien czas, potem Alejami Ujazdowskimi ruszą do kancelarii premiera.
Utrudnienia potrwają przynajmniej do godziny 17, wtedy manifestacja się zakończy. Trzeba wziąć jednak pod uwagę fakt, ze związkowcy muszą się rozejść.
Policja liczy na spokojny przebieg demonstracji. Mimo to, do miasta przyjadą policjanci także z innych miast, aby pomóc stołecznym funkcjonariuszom w zabezpieczeniu przebiegu manifestacji.
Za płacę minimalną
Postulaty związków dotyczą głównie płac i warunków życia. Organizatorzy zapewniają, że manifestacja będzie miała spokojny przebieg, związkowcy byli zachęcani do przybycia całymi rodzinami.
Wcześniej, pod koniec maja, manifestacje związkowców odbyły się w Warszawie i we wszystkich miastach wojewódzkich. Łącznie wzięło w nich udział 100 tysięcy osób.
Związek domaga się podniesienia płacy minimalnej do poziomu 50 procent średniej krajowej, zwiększenia liczby osób upoważnionych do korzystania z pomocy społecznej, czasowego obniżenia akcyzy na paliwa i przeznaczenia większych środków na walkę z bezrobociem.
W całej Polsce zbierane są podpisy pod obywatelskim projektem ustawy o podniesieniu płacy minimalnej do 1600 złotych.
agkm