Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Dominik Panek 06.07.2011

TK: przepis o karaniu za znieważenie prezydenta zgodny z konstytucją

Pytanie prawne w tej sprawie do Trybunału Konstytucyjnego skierował dwa lata temu Sąd Okręgowy w Gdańsku, który rozpatrywał sprawę o znieważenie Lecha Kaczyńskiego przez Lecha Wałęsę.
TK: przepis o karaniu za znieważenie prezydenta zgodny z konstytucją Joanna Karnat/Wikimedia Commons/CC
Posłuchaj
  • Sędzia sprawozdawca, Zbigniew Cieślak, czyta uzasadnienie wyroku
  • Robert Hernand, zastępca Prokuratora Generalnego, o znieważaniu prezydenta
  • Wiceszef Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, Adam Bodnar, o znieważeniu prezydenta
Czytaj także

Przepis przewidujący karę do trzech lat więzienia za publiczne znieważenie prezydenta RP jest zgodny z ustawą zasadniczą - orzekł TK. Uznania jego zgodności z konstytucją chcieli przedstawiciele prokuratury i Sejmu.

W uzasadnieniu sędzia sprawozdawca, Zbigniew Cieślak powiedział, że chociaż wolność wypowiedzi powinna być interpretowana jak najszerzej, to nie ma ona charakteru absolutnego i może podlegać ograniczeniom z zachowaniem zasady proporcjonalności.

- Zniewaga wobec prezydenta uderza w godność osoby i państwa, które prezydent uosabia - mówił sędzia Cieślak. Podkreślił, że w praktyce sądy w takich sprawach odstępują od kar więzienia, jeśli nie miały one charakteru chuligańskiego. Wymierzają kary grzywny lub w ogóle odstępują od wymierzania kary.

"Zniewaga nie mieści się w debacie publicznej"

Z pytaniem o konstytucyjność przepisu do Trybunału zwrócił się Sąd Okręgowy w Gdańsku, w związku z zażaleniem na umorzenie sprawy o znieważenie prezydenta Lecha Kaczyńskiego przez byłego prezydenta Lecha Wałęsę i senatora Stefana Niesiołowskiego.
Śledztwo dotyczyło sformułowań "dureń" użytego przez Wałęsę w programie TVN24, 16 lutego 2007 oraz określenia "mali, zakompleksieni ludzie", użytego przez Stefana Niesiołowskiego również 16 lutego w programie TVN24.

O uznanie stosownego prawa za zgodne z konstytucją wnosili zarówno przedstawiciele Sejmu, który reprezentował poseł, Jerzy Kozdroń, jak i Prokurator Generalny, w którego imieniu wystąpił jego zastępca, Robert Hernand.

Strony podnosiły argumenty prawne i etyczne. Poseł Kozdroń mówił, że zniewaga i zniesławienie nie mieszczą się w debacie publicznej, nie odnoszą się merytorycznie do żadnej sprawy, a naruszają godność człowieka. Jego zdaniem, Kodeks karny jest w tym punkcie zgodny z konstytucją, bo wolność słowa ma swoje granice, a pewne wartości są szczególnie chronione. Podobne stanowisko zajął Prokurator Generalny.

Odmienną opinię wydała Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Jej wiceszef, Adam Bodnar powiedział, że zdaniem Fundacji, przepisy karne przewidujące odpowiedzialność za znieważanie prezydenta są niezgodne z konstytucją i nadmiernie ograniczają wolność słowa. Dodał, że są też niezgodne z Europejską Konwencją Praw Człowieka i Podstawowych Wolności.

"Trudno przesądzić co jest zniewagą a co opinią"

Zdaniem Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, ani w wypadku prowokacyjnych pytań Janusza Palikota, ani w wypadku słów o "durniu" prezydenta Wałęsy, prokuratura nie powinna w ogóle wszczynać postępowania, bo trudno jest przesądzić, co jest zniewagą, a co opinią. Trybunał orzekał w pełnym składzie.

Z przedstawionych przez Prokuraturę Generalną danych wynika, że od 1997 spraw o znieważenie prezydenta było 210, ale aż 121 zakończyło się odmową wszczęcia śledztwa. 63 umorzono. Do sądu trafiło na razie 11 aktów oskarżenia. Spośród 10 spraw zakończonych w sądach zapadły tylko trzy wyroki skazujące, z czego jeden na rok więzienia w zawieszeniu na cztery lata i dwa skazujące na grzywnę.

IAR,PAP,kk