Tymoszenko wyrzucona z sali: sędzia to potwór

Proces byłej premier toczy się przed sądem w Kijowie. Julia Tymoszenko oskarżona jest o zawarcie niekorzystnych dla państwa kontraktów gazowych z Rosją.

Przez niemal dwa tygodnie procesu Tymoszenko ignorowała sąd twierdząc, że jest on narzędziem w rękach prezydenta. Na pytanie sędziego o narodowość odpowiadała: "Ukrainka, w przeciwieństwie do pana", nie wstawała z miejsca w momencie wejścia sędziego.

W środę prowadzący sprawę Rodion Kiriejew nie wytrzymał i nakazał byłej premier opuszczenie sali posiedzeń po tym, jak Tymoszenko powiedział, że "nie jest on sędzią, a potworem".

Wcześniej sąd zabronił transmisji telewizyjnej oraz nagrywania obrazu części procesu, a dokładnie przesłuchań obecnego premiera Mykoły Azarowa i byłego prezydenta Wiktora Juszczenki.

- Teraz oni się boją, że na żywo ludzie zobaczą zeznania świadków i sami ocenią tę sprawę, jeszcze raz zrozumieją, że jako premier nie popełniłam żadnego przestępstwa - skomentowała Julia Tymoszenko.

IAR,kk