Mieszkaniec Kargowej wracał z pracy rowerem ok. godz. 22. Policjanci chcieli zatrzymać rowerzystę, ponieważ nie miał włączonych świateł. Z relacji rodziny poszkodowanego wynika, że radiowóz chciał mężczyźnie zajechać drogę, ale ten manewr się nie powiódł i auto uderzyło w mur budynku mieszkalnego.
- Policjanci chcieli wylegitymować rowerzystę, ponieważ nie miał on włączonych świateł. Ruszyli w pościg, jednak podczas cofania uderzyli w mur domu, przebijąc go. Wtedy też mieli potrącić rowerzystę - powiedział prokurator Grzegorz Szklarz
Podczas pościgu policjanci staranowali budynek, a rowerzysta trafił do szpitala z połamanymi żebrami i urazem płuc. Funkcjonariusze tłumaczą, że mężczyzna stawiał opór przy zatrzymaniu. Dochodzenie ma wyjaśnić, która wersja jest prawdziwa.
Wewnętrzne postępowanie w tej sprawie prowadzi też zielonogórska policja.
- Przesłuchujemy świadków i wnikliwie sprawdzamy przebieg oraz wyjaśniamy wszystkie okoliczności tego zdarzenia. Jeśli potwierdzimy, że doszło do przestępstwa czy naruszenia dyscypliny służbowej, policjanci poniosą konsekwencje, a także zostaną zobowiązani do pokrycia kosztów naprawy. Komendant komisariatu z Sulechowa został zobowiązany do udzielenia pomocy kobiecie, której dom został uszkodzony - poinformowała komisarz Małgorzata Stanisławska, rzecznik prasowy KMP w Zielonej Górze
"Głos Wielkopolski"/mr