Dwie osoby, które były na pokładzie maszyny, przetransportowano do szpitala z poparzeniami. Jan Socha z gdańskiej straży pożarnej poinformował, że lekarze ze szpitala na Helu określili stan poszkodowanych jako stabilny, nie zagrażający życiu.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że przyczyną rozbicia się awionetki był błąd załogi. -Załoga popełniła błąd startując z tylnym wiatrem. W momencie, kiedy się zorientowali, że nie przelecą nad drzewami rosnącymi na granicy lądowiska, zdecydowali się przerwać start. Było jednak zbyt późno - relacjonuje pilot Dariusz Krzowski, zastępca kierownika lądowiska w Jastarni.
Jego zdaniem samolot zaczepił końcówką skrzydła o ziemię, uderzył silnikiem o nawierzchnię i momentalnie się zapalił. Na szczęście załoga zdołała szybko opuścić samolot, bo inaczej by spłonęła.
Według okolicznych mieszkańców, z którymi rozmawiała reporterka Radia Gdańsk, to nie pierwsze takie zdarzenie na tym lądowisku. W zeszłym roku rozbiła się awionetka z trzema osobami na pokładzie. Pojawiły się też opinie, że pas startowy jest za krótki. Zaprzecza temu Dariusz Krzowski, który twierdzi, że lądowisko spełnia wszystkie normy.
Lotnisko w Jastarni to małe trawiaste lotnisko turystyczne. Jest czynne w sezonie letnim, a w pozostałym czasie jest wykorzystywane jako boisko. Odbywane są tu loty szybowcowe oraz spacerowe loty za opłatą. Lotnisko jest również używane przez awionetki.
IAR,kk